Niesamowity rollercoaster zapewniło nam dzisiaj Silverstone. Od mrożącego krew w żyłach wypadku po NIESAMOWITĄ WALKĘ na torze. Finalnie wygrywa Carlos Sainz, przed Sergio Perezem i Lewisem Hamiltonem!

Oceny kierowców GP Wielkiej Brytanii 2022 są już OTWARTE.

Po wczorajszych zmianach warunków w kwalifikacjach pogoda nie płatała nam figli w niedziele. Szansa na deszcz w trakcie wyścigu wynosiła 40%. Jeżeli chodzi o dobór opon, najbardziej z czołówki zaskoczył Max Verstappen. Holender wybrał miękkie opony, podobnie jak startujący z dalszych pozycji Latifi, Albon, Magnussen i Vettel. Absolutnie pod prąd poszedł George Russell, startując na twardych oponach.

Z pola świetnie ruszył Lewis Hamilton, który szybko wyprzedził Charlesa Leclerca. Podobnie bez problemów poradził sobie Max Verstappen, wychodząc przed Carlosa Sainza i obejmując prowadzenie w wyścigu. Jednak w środku stawki doszło do potężnego wypadku. Zderzyli się George Russell, Zhou Guanyu, Alex Albon, Esteban Ocon, Pierre Gasly i Yuki Tsunoda. Momentalnie pojawiła się czerwona flaga i realizator unikał pokazywania bolidu Alfy Romeo biorącego udział w zdarzeniu. 

Zdarzenie zapoczątkował Pierre Gasly, który wjeżdżał pomiędzy Guanyu i George'a na prostej startowej. To z jego przednim kołem zderzył się kierowca Mercedesa. Dalszy efekt domina sprawił, że obracający się W13 uderzył w Alfę Romeo, która odwróciła się do góry nogami. To sprawiło, że po prawej stronie toru doszło do drugiej kolizji. Sebastian Vettel uderzył w hamującego Alexa Albona. Taj odbił się od ściany i staranował Estebana Ocona oraz Yukiego Tsunodę. 

Po uprzątnięciu toru, wyrzuceniu protestujących idiotów i naprawieniu barier mogliśmy wrócić do ścigania. Jako że wszystkie samochody nie przejechały drugiej linii samochodu bezpieczeństwa przed wywieszeniem czerwonej flagi, wróciliśmy do oryginalnego ustawienia na starcie. Ten odbywał się normalnie z pól startowych.

Niesamowite emocje przyniósł drugi start. Świetnie ruszyli Verstappen z Sainzem! Carlos rewelacyjnie spychał Maxa do wewnętrznej i nie odpuścił do samego końca, utrzymując się na pierwszym miejscu! Sergio Perez zaatakował Leclerca i awansował na trzecie miejsce. Tym razem gorzej ruszył Hamilton i stracił pozycję na rzecz Lando Norrisa! 

Charles Leclerc stwierdził, że nie ma zamiaru zostać za Meksykaninem i szybko skontrował. Panowie zderzyli się w czwartym zakręcie i w powietrze pofrunęły części. Oba przednie skrzydła zostały uszkodzone, ale to Perez wypadł na tym dużo gorzej. Na 5. okrążeniu był zmuszony zjechać do mechaników na zmianę tego elementu.

Monakijczyk zaatakował potem Maxa Verstappena, ale Holender zastosował wobec niego taką samą strategię jak chwile wcześniej Carlos Sainz. Świetne poszerzenie toru jazdy pozwoliło Red Bullowi zostać na drugim miejscu.

Szybko jasne stało się, że Carlos Sainz nie ma tempa, które pozwoli mu długo utrzymać za sobą Maxa Verstappena. Na 10. okrążeniu Hiszpan próbując trzymać za sobą mistrza świata wypadł w sekcji zakrętów Maggotts and Becketts i stracił prowadzenie w wyścigu. Jednak dwa okrążenia później nowy lider nagle zaczął tracić tempo. Zameldował on przez radio, że najechał na szczątki włókna węglowego i przebił oponę! Drugi Red Bull, który musiał zjechać przedwcześnie do mechaników.

W tym samym czasie doszło do kolizji dwóch bolidów AlphaTauri. Yuki Tsunoda po swoim dziwnym ataku dostał 5 sekund kary, ale wyrzucił też oba bolidy z punktów.

Problemy Verstappena nie skończyły się jednak po wizycie w boksach. Holender donosił, że coś jest nie tak. Został poinformowany, że ma problemy z balansem aerodynamicznym, ale nie jest to wina mechanicznej usterki. To praktycznie zniszczyło wyścig Maxa.

Leclerc znalazł się za Sainzem i dysponował zdecydowanie lepszym tempem. Szybko Monakijczyk poinformował o tym swojego inżyniera. Ferrari nie potrafiło jednak podjąć jednoznacznej decyzji. Mieliśmy batalie na radiu, prośby o przyśpieszenie, a z tyłu pędził Hamilton. Brytyjczyk był coraz bliżej, więc Włosi zdecydowali się na ściągnięcie Carlosa do boksu. Wyjechał on na trzecim miejscu, a z przodu uwolniono Leclerca. 

Hamilton jechał świetnym tempem. Wyglądało na to, że Mercedes ma realną szansę na walkę o wygraną! Kompletnie z drugiej strony spektrum był Max Verstappen. Zjechał drugi raz do mechaników po nowe opony, objechał go Sebastian Vettel i kolejny raz usłyszeliśmy, że jego auto nie ma żadnej przyczepności.

Leclerc do mechaników udał się na 26. okrążeniu. To sprawiło, że prowadzenie w wyścigu przejął Lewis Hamilton. Teraz Mercedes musiał zareagować momentalnie na całą sytuację. Charles wyjechał za Sainzem, a czasy na twardych oponach nie wyglądały najlepiej u Hiszpana. Ferrari znowu stanęło przed dylematem i uznało, że pozwoli walczyć swoim kierowcom.

W międzyczasie:

Na 34. okrążeniu Lewis Hamilton zjechał po twarde opony. Spadł za oba Ferrari i w dodatku stracił nieco czasu przez wolny pitstop. Sainz na 37. kółku dowiedział się, że musi oszczędzać paliwo, co oznaczało duży spadek tempa. Biorąc pod uwagę, że już wcześniej lepszym tempem dysponował Hamilton, pozostało tylko czekać na atak Brytyjczyka.

Esteban Ocon na tym samym okrążeniu poradził sobie z Maxem Verstappenem. Holender spadł na dziewiąte miejsce i był na granicy punktów. Jednak dwa okrążenia później samochód Francuza nabawił się awarii. Alpine zatrzymało się przed zakrętem Copse, a to wywołało nam z boksów samochód bezpieczeństwa!

Do boksów rzucili się praktycznie wszyscy kierowcy. W czołówce Hamilton, Sainz i Perez zdecydowali się na zmianę na softy. Leclerc, ku wielkiemu zdziwieniu, pozostał na torze!

Samochód bezpieczeństwa zjechał na 43. okrążeniu i kolejny raz wznowiliśmy ściganie! Potężna walka wywiązała się pomiędzy Carlosem Sainzem i Charlesem Leclerciem. Monakijczyk został wyrzucony z toru i Sainz objął prowadzenie. Za ich plecami Sergio Perez wyprzedził Lewisa Hamiltona i gonił Ferrari jak wściekły. Brytyjczyk jednak nie miał zamiaru odpuścić. Wszystko było jeszcze w grze!

NIESAMOWITA WALKA WYWIĄZAŁA SIĘ POMIĘDZY LECLERCIEM, PEREZEM I HAMILTONEM! FENOMENALNE ŚCIGANIE ZAFUNDOWALI NAM PANOWIE! TEGO NAWET NIE DA SIĘ OPISAĆ! MATKO BOSKA!

W trakcie tej walki Carlos Sainz w międzyczasie odleciał od reszty stawki. Za jego plecami Panowie ustawili się w kolejności Perez, Hamilton, Leclerc i tak już dojechali do mety. Jeżeli chcecie kogoś zainteresować Formułą 1, to jest ten wyścig, który powinniście mu pokazać!

Ładowanie danych