Fantastyczną walkę przyniósł nam tor Interlagos! Hamilton dokonał niemożliwego i wygrał w Sao Paulo! Na drugim miejscu rywalizację zakończył Max Verstappen, a na ostatnim stopniu podium stanął Valtteri Bottas.

Jeszcze przed startem dowiedzieliśmy się, że poprzez wymianę m.in. tylnego skrzydła w bolidzie Alfy Romeo Kimi Raikkonen wystartuje do wyścigu z pitlane. No i oczywiście Lewis Hamilton ruszał z dziesiątej pozycji po karze za wymianę jednostki spalinowej w swoim aucie.

Oczywiście format weekendu ze sprintem pozwalał na wybranie opony na start. Dziewiętnastu kierowców wybrało mieszankę pośrednią, a tylko Yuki Tsunoda zdecydował się na miękką mieszankę.

Świetnie na starcie zachował się Max Verstappen, który poradził sobie z Bottasem w eskach Senny. Chwilę później to samo zrobił Serigo Perez i Red Bulle po pierwszym okrążeniu były na dwóch pierwszych pozycjach. Pechowcem pierwszego zakrętu był Lando Norris, który ruszył absolutnie bosko, ale zjechał na przednie skrzydło Carlosa Sainza. Brytyjczyk momentalnie spadł na ostatnie miejsce z przebitą oponą. 

Oba Ferrari zaczęły walczyć o pozycję między sobą na prostej do trzeciego zakrętu ("MEIN GOTT, MUSS DAS SEIN?" intensifies). Tym razem bez większych przygód i to Leclerc był lepszym z dwóch kierowców Scuderii.

Hamilton dosłownie frunął przez stawkę i po pierwszym okrążeniu był na piątej pozycji. Na piątym był już trzeci i gonił Pereza. Co za forma!

Tsunoda próbował zaatakować Lance'a Strolla w dojeździe do jedynki, ale Kanadyjczyk zamknął miejsce po wewnętrznej. Japończyk stracił przednie skrzydło, które dosłownie rozsypało się po całych dwóch pierwszych zakrętach. To wywołało z pitlane Bernda Maylandera. George Russell postanowił jako jedyny zjechać do swoich mechaników na zmianę opon.

Restart został rozegrany idealnie przez Maxa Verstappena po raz kolejny. Holender wyczekał do samego końca i nie dał szans Hamiltonowi na atak. Rewelacyjnie ruszył za to Leclerc, który zaczął mocno naciskać na Valtteriego Bottasa. Fin po chwili grozy urzymał kierowcę Ferrari za swoimi plecami.

Mick Schumacher w trakcie walki z Kimi Raikkonenem popełnił błąd zbyt głęboko wjeżdżając na tarkę. Bolid Haasa wpadł w poślizg i stracił przednie skrzydło na lewym tylnym kole Alfy Romeo. To oczywiście musiało wywołać reakcję Michaela Masiego. Tym razem postawił on na wirtualny samochód bezpieczeństwa.

Na VSC bardzo dużo zyskał Lewis Hamilton względem Sergio Pereza, ale Meksykanin świetnie wykorzystał restart i nieco odskoczył od Brytyjczyka.

Za incydent z Lancem Strollem sędziowie postanowili ukarać Yukiego Tsunodę 10 sekundami kary. Japończyk po świetnej formie w ostatnich wyścigach wrócił do normy.

Po 17 okrążeniach pierwsza dziesiątka wyglądała następująco: VER PER HAM BOT LEC SAI VET GAS RIC OCO.

Hamilton toczył piękną walkę z Perezem. Wyprzedził go w T1, a potem Perez skontrował w ataku do T4. Dopiero na następnym okrążeniu Lewis poradził sobie z Checo. Do Meksykanina w całym zamieszaniu doskoczył Valtteri Bottas, który też chciał poradzić sobie z drugim kierowcą Red Bulla.

Sebastian Vettel stracił swoją rewelacyjną siódmą pozycję kosztem Pierre'a Gasly'ego, a chwilę później poradził sobie z nim również Daniel Ricciardo. Aston opadał z tempa, a potwierdzał to też Alonso wyprzedzający Lance'a Strolla.

Z teoretycznej czołówki do boksu jako pierwszy zjechał Pierre Gasly, który założył do swojego auta twarde opony.

Na 27. okrążeniu Mercedes zdecydował, że czas próbować podcięcia. Hamilton zameldował się u mechaników, gdzie również założył twarde opony. Pozostawało pytanie, czy podcięcie zadziała.

Na reakcje nie trzeba było długo czekać. Max Verstappen zareagował błyskawicznie i zameldował się u mechaników okrążenie później. Lewis zyskał na całym manewrze około dwóch sekund. 

Red Bull ściągnął również Sergio Pereza, a Valtteri Bottas został na torze i przejął prowadzenie w wyścigu. Lando Norris przypomniał o swoim istnieniu, walcząc z Carlosem Sainzem, ale to był jedynie łabędzi śpiew kierowcy McLarena. 

Kolejny raz pojawił się VSC, co sprawiło, że Valtteri Bottas dostał darmowy pitstop i wyprzedził w boksach Sergio Pereza. Zamieszanie spowodowały odpadające części z bolidu Lance'a Strolla, co oczywiście było następstwem walki z Tsunodą.

Lewis Hamilton po VSC znalazł się w sekundzie za Maxem Verstappenem. Pozostawało czekać na walkę dwóch panów i mieć z tyłu głowy wydarzenia z poprzednich weekendów ze sprintami...

Ostatni w boksie (Mazepina nie liczę) pojawił się Fernando Alonso. Przydlugi pitstop sprawił, że Hiszpan spadł aż na 14. pozycję. Mógł jedynie liczyć na jazdę na jeden pistop jeśli myślał o punktach.

Lewis Hamilton zaczął rozmawiać z Bono na temat wyboru kolejnej mieszanki. To wywołało mechaników Red Bulla z boksu w ekspresowym tempie. Verstappen zameldował się u mechaników na 41. okrążeniu. Okrążenie później zjechał Valtteri Bottas, a Lewis Hamilton pozostał na torze. Na kolejnym okrążeniu u swoich mechaników pojawił się Perez. 

Kiedy wydawało się, że Hamilton będzie próbował jazdy na jeden pitstop Mercedes zdecydował się na zjechanie do boksu. Była to dość dziwna decyzja, ale zostawało pytanie, czy opłaci się to na koniec wyścigu.

Tak naprawdę oznaczało to walkę na torze do samego końca wyścigu. Hamilton bardzo przyśpieszył na 46. i 47. okrążeniu. Ściął przewagę Maxa do 0,5 sekundy i zaczął mocno napierać na kierowcę Red Bulla.

Hamilton zaatakował na 48. okrążeniu i był z przodu w zakręcie nr 4. Verstappen pojechał bardzo defensywnie i szeroko. Max znalazł się pod lupą sędziów i wyglądało na to, że są podstawy ku karze dla kierowcy Red Bulla. Jednak po kilku okrążeniach sędziowie uznali, że Max nie zrobił nic złego. Całe szczęście.

Pierwszym kierowcą, który nie ukończył tego wyścigu jest Lance Stroll, który nie był w stanie kontynuować jazdy po starciu z Tsunodą. Okrążenie później swój udział zakończył Daniel Ricciardo.

Lewis Hamilton przypuścił kolejny atak na 52. okrążeniu, a dokończył go na 53. Brytyjczyk rewelacyjnie wyszedł z T3 i dosłownie przefrunął obok Verstappena na prostej do T4. 

Piekną walkę chwilę później zaprezentowali nam Gasly oraz Ocon. Francuzi prawie się zderzyli, ale to kierowca AlphaTauri poradził sobie ze swoim krajanem. Okrążenie później Pierre uporał się także z Fernando Alonso i awansował na siódmą pozycję. 

Pomimo zachęcania ze strony Toto Wolffa Valtteri nie był w stanie nawiązać walki z Maxem Verstappenem i Holender niezagrożenie zmierzał po drugie miejsce. Oczywiście na ostatnim okrążeniu do boksu zjechał Sergio Perez, żeby zabrać Hamiltonowi punkt za najszybsze okrążenie.

Hamilton dokonał czegoś niesamowitego i wygrał w Sao Paulo pomimo dwóch kar. Niesamowity weekend dla Brytyjczyka!

Pełne wyniki Grand Prix Sao Paulo 2021:

PozycjaKierowcaZespółCzas
1.Lewis HamiltonMercedes 
2.Max VerstappenRed Bull+10.496
3.Valtteri BottasMercedes+13.576
4.Sergio PerezRed Bull+39.940
5.Charles LeclercFerrari+49.517
6.Carlos SainzFerrari+51.820
7.Pierre GaslyAlphaTauri+1 okr.
8.Esteban OconAlpine+1 okr.
9.Fernando AlonsoAlpine+1 okr.
10.Lando NorrisMcLaren+1 okr.
11.Sebastian VettelAston Martin+1 okr.
12.Kimi RaikkonenAlfa Romeo+1 okr.
13.George RussellWilliams+1 okr.
14.Antonio GiovinazziAlfa Romeo+1 okr.
15.Yuki TsunodaAlphaTauri+1 okr.
16.Nicholas LatifiWilliams+1 okr.
17.Nikita MazepinHaas+2 okr.
18.Mick SchumacherHaas+2 okr.
19.Daniel RicciardoMcLarenDNF
20.Lance StrollAston MartinDNF