Stajnia z Kannapolis potwierdziła zakończenie współpracy z Duńczykiem po sezonie 2024.

Początek weekendu wyścigowego na Węgrzech dał nam kolejną mocną podpowiedź w kontekście tegorocznej karuzeli transferowej, gdyż właśnie dziś stało się jasne, że z Haasa po bieżącym cyklu mistrzostw świata odejdzie największy rozbójnik ostatnich miesięcy, a mianowicie Kevin Magnussen.

Tym samym wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że już tylko dni lub godziny dzielą nas od kolejnego komunikatu, z którego prawdopodobnie dowiemy się, że etatowym partnerem Olivera Bearmana zostanie Esteban Ocon, który nie tak dawno rozstał się z obecnym pracodawcą i trafił na giełdę nazwisk. Francuz jest murowanym faworytem i mnóstwo osób jest już pewnych, iż ma podpisaną umowę.

- Chciałbym podziękować Kevinowi za wszystko, co zrobił dla naszej drużyny - zarówno na torze, jak i poza nim - powiedział szef zespołu, Ayao Komatsu. - Bez wątpienia był filarem naszego składu przez kilka lat. Nikt nie zaliczył w naszych barwach więcej wyścigów. W trakcie tej przygody mieliśmy też kilka niezapomnianych wydarzeń i nie mam tu na myśli tylko piątego miejsca z Grand Prix Bahrajnu w 2022 roku, kiedy to Kevin powrócił do naszych szeregów. Wówczas nie spodziewał się, że będzie jeździć bolidem F1 w ten pamiętny weekend, a mimo to dowiózł do mety niezwykły wynik, który był impulsem dla całej naszej organizacji. W tamtym momencie kolejny raz pokazał swój talent za kierownicą.

- W tym roku czeka nas jeszcze mnóstwo wyścigów, więc nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, co jeszcze możemy wspólnie osiągnąć z Kevinem w dalszej części mistrzostw. Poza tym w ramach wyjątkowej relacji mam nadzieję, że znajdziemy sposób na kontynuowanie naszej współpracy w jakimś innym charakterze. Liczę, że uda się to zdefiniować w najbliższej przyszłości, gdyż jego bogate doświadczenie w F1 i wiedza na temat naszych działań operacyjnych są niewątpliwe wartościowe dla naszego bieżącego rozwoju - zakończył.