AlphaTauri przeskoczyła Haasa po wyścigu w Meksyku. Dzięki świetnemu występowi Daniela Ricciardo udało jej się wyprzedzić także Alfę Romeo.

Stajnia prowadzona przez Günthera Steinera nie punktowała w żadnym z czterech ostatnich weekendów. Ostatnia zdobycz to Singapur, gdzie Kevin Magnussen ukończył jako 10., dopisując przy swoim nazwisku trzecie oczko w tym roku. Jego zespołowy kolega ma ich 3 razy więcej, co łącznie daje im obu 12 punktów. 

Przed wczorajszą rywalizacją na szarym końcu była ekipa z Faenzy, której stan konta wynosił 10 oczek, lecz 7. miejsce Ricciardo pozwoliło awansować jej na 8. lokatę. Co prawda Scuderia zrównała się liczbą punktów z Alfą, ale w tym wypadku decydująca jest najwyższa pozycja zdobyta podczas wyścigu, czyli właśnie P7 Daniela.

Haas tylko raz podczas swojej krótkiej historii startów zakończył sezon na dnie klasyfikacji konstruktorów, a stało się to 2 lata temu, gdy w składzie znajdował się dream team, Nikita Mazepin oraz Mick Schumacher.

Spadek na P10 wydarzył się w nieprzyjemnych okolicznościach. Z uwagi na usterkę zawody na ścianie zakończył Kevin Magnussen, a Nico Hulkenberg próbował utrzymać się w top 10, ale ostatecznie zleciał na 13. pozycję. AlphaTauri nagle znalazła się za to na fali, zgarniając odpowiednio 5 i 6 oczek w USA oraz Meksyku.

- To było nieuniknione - skomentował położenie zespołu Nico Hulkenberg. - Płacimy za to, że nie przywoziliśmy poprawek i nie znajdowaliśmy osiągów podczas prac nad nimi. Oby wszyscy w fabryce przebudzili się po tym, bo w takim tempie po prostu nie da się rywalizować w Formule 1.

Dolna część klasyfikacji konstruktorów:

7. Williams - 28 punktów

8. AlphaTauri - 16 punktów

9. Alfa Romeo - 16 punktów

10. Haas - 12 punktów