Lewis Hamilton przyznał, że jego końcowy przejazd w sobotnich kwalifikacjach był bliski perfekcji.
Brytyjczyk wywalczył pole position przed GP Styrii w wielkim stylu i z gigantyczną przewagą nad resztą stawki. Drugi Max Verstappen, który również spisywał się znakomicie w czasówce, był aż o 1.2 sekundy wolniejszy.
Kierowca Mercedesa, mimo powiększających się opadów, zdołał poprawić się na końcowym przejeździe. Uznał, że poszło mu prawie idealnie.
- Szczerze mówiąc, to ostatnie okrążenie było fantastyczne. Ważne było zarządzanie czasem, baterią, odpowiednie używanie trybu kwalifikacyjnego, zrobienie sobie miejsca, niepopełnianie błędów. Jasne, na wcześniejszym przejeździe było już dobrze, jednak to ostatnie okrążenie było prawie perfekcyjne w tych warunkach. Patrząc na to, że padało nawet więcej, cieszę się jeszcze bardziej z pojechania szybciej.
Hamilton wspomniał także, iż chwilę przed genialnym kółkiem miał drobną przygodę. Wyszedł z niej jednak cało.
- Cieszę się, że mogliśmy pojechać w kwalifikacjach - uwielbiam takie dni. Warunki były niesamowicie trudne i stanowiły wyzwanie dla wszystkich. Przez większość czasu nie widzieliśmy, gdzie jechaliśmy. Podczas przedostatniego okrążenia miałem wielki aquaplaning, więc serce skoczyło mi do gardła, ale byłem w stanie poprawić się pod koniec, jadąc czysto.
Sześciokrotny mistrz świata nie rozpoczął drugiego weekendu na Red Bull Ringu najlepiej i po piątkowych treningach nie wydawał się być faworytem do startu z 1. miejsca. Także dzięki ekipie udało mu się jednak poprawić w momencie, gdy liczyło się to najbardziej.
- Zespół od wczoraj wykonał świetną pracę, znajdując przyczynę problemu. Czułem się więc pewnie, wiedząc, że dzisiaj to nie będzie sprawiało kłopotów, nawet na sucho. Pole position to miejsce, w którym chcę być, startując do wyścigu, więc cieszę się, że to była bezproblemowa sesja. Nie popełniłem żadnych błędów. To pozytywne. Czekam już na jutro.