Lewis Hamilton nie spodziewa się ogromnych emocji podczas sprintu kwalifikacyjnego na torze Silverstone, zaś Fernando Alonso przewiduje zmiany w nowym formacie weekendu wyścigowego.
Podczas zbliżającej się rundy na torze Silverstone zespoły i kierowcy będą mieli do czynienia z nowym formatem Grand Prix, który zostanie sprawdzony pod kątem przyszłości oraz ewentualnych zmian w formule weekendu wyścigowego.
Sesja kwalifikacyjna z podziałem na trzy części zostanie przesunięta na piątkowe popołudnie, a jej wyniki będą stanowiły podstawę przy ustalaniu kolejności startowej do wyścigu sprinterskiego. Sobotnie zmagania na dystansie stu kilometrów ustawią zaś zawodników na gridzie niedzielnej rywalizacji.
Zespoły czeka mnóstwo nowości i wyzwań związanych z nowym formatem zawodów. Zbieranie danych za kierownicą będzie ograniczone ze względu na tylko jeden trening przed piątkową czasówką, a ewentualne problemy techniczne lub wypadek mogą skutecznie utrudnić kierowcom życie w dalszej fazie weekendu.
Narażone na dużo większe zużycie będą także komponenty samochodów, które będą poddawane dodatkowym obciążeniom z powodu większej ilości akcji na torze. Cztery zespoły wyraziły obawy związane ze sprzęgłami w swoich konstrukcjach, lecz według ostatnich informacji udało się osiągnąć kompromis w tej sprawie.
Niewiadomą jest również widowiskowość samej rywalizacji podczas trzech eksperymentalnych weekendów. Swoją opinią na ten temat podzielili się Lewis Hamilton i Fernando Alonso. Brytyjczyk przeczuwa, że sprint kwalifikacyjny na torze Silverstone będzie przypominał procesję.
Zapytany, czy nowa formuła weekendu wyścigowego wywołuje u niego szczególne emocje, siedmiokrotny mistrz świata odparł:
- Niespecjalnie. To prawdopodobnie będzie procesja. Miejmy nadzieję, że pojawi się trochę wyprzedzania, ale najprawdopodobniej nie będzie to zbyt ekscytujące.
Zgodnie z nowym formatem Grand Prix za zdobywcę pole position będzie uznawany kierowca, który jako pierwszy przekroczy linię mety w sobotnim sprincie. Hamilton, znajdujący się na czele zestawienia zwycięzców kwalifikacji w Formule 1, nie wyrobił sobie jeszcze opinii nt. zmienionej reguły.
- Tak naprawdę nie mam zdania na ten temat. Poczekamy i zobaczymy. Nie ma sensu ocenianie, zanim tego nie sprawdzimy - stwierdził posiadacz 100 pole positions w karierze.
Z kolei Alonso jest zdania, że nowy format rywalizacji nie zachwieje ustalonego porządku w stawce. Hiszpan sądzi także, iż zasady sprintów kwalifikacyjnych doczekają się poprawek przed dwoma kolejnymi edycjami zmienionej formuły Grand Prix w tegorocznym sezonie.
- Zawsze lubię sprawdzać nowe rzeczy, a ten format może przynieść niespodzianki. Spodziewam się jednak, że zostaną wprowadzone poprawki, ponieważ Formuła 1 traktuje to jako test. W piątek czeka nas Q1, Q2 i Q3, a potem będzie bardzo trudno zmienić kolejność kwalifikacji.
- Najszybszy ruszy pierwszy w sobotę i taka sama sytuacja powinna mieć miejsce w niedzielę. Zobaczymy, co wydarzy się na Silverstone. Nie sądzę jednak, że będziemy świadkami rewolucji, bo najszybsze samochody nadal będą przed nami.