Christian Horner zdradził, że w pierwszej fazie kończących się właśnie mistrzostw otrzymał zapytanie ze strony obozu Lewisa Hamiltona. Kierowca twierdzi natomiast, że było odwrotnie.
Wczoraj wieczorem brytyjski Daily Mail opublikował artykuł z wypowiedziami szefa Red Bulla, który potwierdził interesujące kulisy negocjacji kontraktowych, jakie siedmiokrotny mistrz świata odbył w 2023 roku.
Jego umowa z Mercedesem, obowiązująca do 2025 roku włącznie, została potwierdzona 31 sierpnia, gdy światek F1 przygotowywał się do weekendu na włoskiej Monzy. Wcześniej jednak, szczególnie wiosną, sporo mówiło się o zgrzytach i trudnościach w osiągnięciu porozumienia z Toto Wolffem.
Fala plotek - tradycyjne w takiej sytuacji - przyniosła wieści na temat Hamiltona, który miałby spoglądać w stronę Ferrari. Takie informacje zostały dość mocno zdementowane, ale Brytyjczycy szczycą się tym, iż z uwagi na wypowiedzi Hornera było w nich więcej niż ziarno prawdy.
- Na przestrzeni lat kilka razy rozmawialiśmy z Lewisem o dołączeniu do zespołu - stwierdził Christian. - Oni odezwali się parokrotnie. Ostatnio stało się to wcześniej w tym roku, kiedy zapytano nas, czy byłoby jakieś zainteresowanie.
- Poza tym [Hamilton] spotkał się również z Johnem Elkannem [prezesem Ferrari]. Uważam, że to były poważne dyskusje. Wszystko działo się w okolicach GP Monako. Na pewno rozmawiali, być może także z Fredem Vasseurem [szefem Ferrari], ale z pewnością z Elkannem.
- Ja jednak nie widzę, aby Max i Lewis mogli współpracować. Dynamika między nimi nie byłaby odpowiednia. Jesteśmy stuprocentowo zadowoleni z tego, co mamy.
Nie minęło długo, a do wątku odniósł się sam Lewis Hamilton, który dziś w Abu Zabi spotkał się z tzw. mediami piszącymi, w tym reprezentacją czarnogórskiej domeny. Zawodnik złożył wyjaśnienia, z których wynika, że to szef Byków wykonał pierwszy krok.
- Nie, sam nie skontaktowałem się z nimi - zaprzeczył reprezentant Mercedesa. - Sprawdziłem to w swoim obozie i nikt z nimi nie rozmawiał, ale to oni odezwali się do nas. Po prostu wziąłem swój stary telefon, który znalazłem w domu. Tam jest mój poprzedni numer. Włączyłem telefon, zauważyłem setki wiadomości i okazało się, że jedna była od Christiana, dotycząca rozmowy po sezonie.
- Powiedziałem Toto, szczególnie kiedy ta historia wyszła. Zwyczajnie mam do niego wielki szacunek i świetny kontakt. Powiedziałem też mojemu zespołowi, bo gdy wypływa coś takiego, to nigdy nie jest pozytywna rzecz. Poza tym odpisałem [Hornerowi] z nowego telefonu. Minęło sporo czasu, zanim przeczytałem wiadomość, a ona pochodziła z wcześniejszej fazy roku. Pogratulowałem mu fantastycznego sezonu i wyraziłem nadzieję, że będę w stanie powalczyć z nim wkrótce. On odpowiedział w ten sam sposób. [Na kawę] raczej się nie wybieramy!
- Z Johnem znam się bardzo dobrze. Poznaliśmy się wiele lat temu na Google Camp. Tam zaczęła się nasza przyjaźń i utrzymywaliśmy kontakty. Freda znam od 2005 roku i zawsze było między nami w porządku oraz rozmawialiśmy często.
- Jest wielu ludzi, którzy lubią wrzucić moje nazwisko w różne historie, bo to wywoła trochę szumu. Jeśli ktoś jest samotny i nie dostaje za dużo uwagi, to taki zabieg będzie perfekcyjny - po prostu wspomnij o mnie i tyle.