Lewis Hamilton zajął w dzisiejszych kwalifikacjach trzecie miejsce, ale ze względu na karę dla Valtteriego Bottasa do Grand Prix Styrii ruszy z drugiego pola. Brytyjczyk stwierdził po sesji, że w jej końcówce nie zachował się idealnie.
Siedmiokrotny mistrz świata podczas czasówki na Red Bull Ringu okazał się gorszy jedynie od zwycięzcy, Maxa Verstappena, a także swojego zespołowego kolegi, Valtteriego Bottasa. Fin jednak został ukarany za piątkowy incydent w boksie, zatem Hamilton do wyścigu ruszy z pierwszego rzędu.
Dzisiejszy dzień rozpoczął się dla Brytyjczyka dobrze - od wygranej w trzecim treningu, jednak w kwalifikacjach nie wszystko poszło po jego myśli.
– To była dla mnie trudna sesja. Ogólnie rzecz biorąc, jak dotąd miałem naprawdę dobry weekend, oczywiście nie tak jak Max, ale wykonałem dużo pracy przed zawodami i samochód świetnie się sprawował przez cały wczorajszy dzień. Potem przyszedł czas na kwalifikacje, ale w nich bolid po prostu nie był tak dobry jak w trzecim treningu – rzekł Brytyjczyk.
Na konferencji dla najlepszej trójki zawodnik był pytany, czy w końcówce Q3 - kiedy to wyprzedził kilka aut - utrudnił sobie zadanie.
– Po fakcie - tak, na pewno. Obawiałem się, że każdy będzie jechał bardzo wolno, a moje opony nie będą miały dobrej temperatury. Pojechałem wszystkimi brudnymi liniami, zbierając brud na oponach, a potem miałem kiepskie wyjście z ostatniego zakrętu.
- Już w pierwszym zakręcie straciłem 0,1 sekundy, a w trzecim traciłem już 0,2. Potem oczywiście próbowałem odrabiać, wykonując pewien overdriving, ale nie udała mi się ta sztuka – powiedział.
Lider zespołu Mercedesa do kwalifikacji podchodził bez oczekiwań, ale miał z tyłu głowy dobry występ z trzeciego treningu.
- Nie miałem oczekiwań, jeśli chodzi o czasówkę. Chciałem zanotować dobrą sesję i wykonać dobre okrążenie. W trzecim treningu zaliczyłem kółko i pomyślałem, że właśnie czegoś takiego potrzebuję w trzeciej części kwalifikacji, ale nie zbliżyłem się do tego – przyznał żartobliwie.
Teraz Hamilton musi skoncentrować się na niedzielnym Grand Prix. Zadanie nie będzie łatwe, gdyż Red Bull – na czele z Maxem Verstappenem – znajduje się w ostatnich dniach w świetnej formie.
– Takie rzeczy jak dziś się zdarzają. Daliśmy z siebie wszystko, a jutro czeka nas długi wyścig. To będzie ciężka walka z Red Bullem.
- Myślę, że generalnie mieli przewagę w ten weekend, a analiza z zeszłej nocy powiedziała nam, że na długim dystansie są o ćwierć sekundy z przodu. Mam nadzieję, że zlikwidowaliśmy tę lukę – zakończył Lewis.