Brytyjczyk po konkurencyjnym piątku był w dobrym nastroju, a wiele wskazuje na to, że nowa podłoga była kluczem do rzucenia rękawicy czołówce w ten weekend. Reprezentant Mercedesa przyznał, że ulepszenia są naprawdę odczuwalne. 

Podczas czasówki dało się zauważyć, że bolid W14 w rękach Hamiltona prowadził się znakomicie. Już w pierwszym segmencie 38-latek udowodnił, iż będzie w gronie kandydatów do pole position. Ostatecznie zakończył na 3. miejscu, lecz był zadowolony ze swojej maszyny.

Po kwalifikacjach siedmiokrotny mistrz świata został zapytany o różnicę, którą wprowadza nowa podłoga, a także jakie ma to znaczenie względem przyszłorocznej konstrukcji. Początkowo studził zapał, lecz później wskazał udoskonalenie jako jedno z lepszych w nowej erze F1.

- Tak naprawdę nie wiem, czy jest to wyznacznik na następny rok - zaczął Lewis. - Podczas ciągłego rozwijania samochodu i wprowadzania poprawek zdobywamy większą wiedzę na temat tego, dokąd zmierzamy i w którą stronę kierujemy rozwój maszyny. 

- Podłoga nie różni się znacząco względem poprzedniej wersji, lecz zawsze pojawia się szum, gdy ktoś przywozi ulepszenia. Reszta bolidu jest wciąż taka sama i w wielu obszarach możemy się jeszcze rozwinąć.

- Trzeba jednak przyznać, że sporo nam to pomogło. To jedna z pierwszych zmian w ciągu dwóch ostatnich lat, którą naprawdę odczułem. Nastraja nas to pozytywnie, lecz potrzebujemy jeszcze takiego kroku razy dwa lub trzy, aby wejść do rywalizacji na samym szczycie. Wiem, że zespół jest w stanie to zrobić - zakończył budująco.