Lewis Hamilton ma za sobą jedną z najsłabszych sesji w tym sezonie, bowiem wskutek problemu z oponami wystartuje on do jutrzejszego wyścigu dopiero z czwartego pola.
Siedmiokrotny mistrz świata po zakończeniu dzisiejszej czasówki nie gryzł się w język i przyznał, że słaby wynik w Q3 jest wyłącznie jego winą.
- Jestem zawiedziony swoją postawą. Do momentu wjazdu do alei byłem w formie. Przepraszam cały zespół, który tu przyjechał, jak i tych, którzy zostali w fabryce, bo nie czegoś takiego oczekujesz od mistrza. Jest, jak jest i jutro zrobię wszystko, aby to naprawić - stwierdził kierowca Mercedesa.
Hamilton podkreślił również, że jutrzejszy wyścig będzie trudny dla jego składu i przebijanie się do przodu wcale nie będzie takie łatwe.
- Miałem spory problem z utrzymaniem temperatury w moich oponach, przez co dwukrotnie uderzyłem w ścianę. Takie coś zdarza mi się naprawdę rzadko. Kierowcy z przodu mają dobre tempo i nie będzie łatwo. Modlę się i mam nadzieję, że uda się naprawić samochód i jutro będzie o wiele lepiej.
Lewis Hamilton hits the pit lane wall! ????
— Formula 1 (@F1) September 25, 2021
His front wing is damaged - and he faces a race against time to put in another flying lap #RussianGP #F1 pic.twitter.com/txQInKXk50
- Takie rzeczy wystawiają nas na próbę i teraz czuję się okropnie. Aczkolwiek zamierzam przeistoczyć to w pozytywną energię i będę starał się jutro być jak najlepszym.
- Z pierwszego pola wystartuje jutro Brytyjczyk, co jest oczywiście świetną wiadomością, więc z tego miejsca chciałbym serdecznie pogratulować Lando.