Władze Hockenheimringu przyznały, że organizacja GP Niemiec w 2020 roku jest praktycznie wykluczona. Możliwe jednak, że Formuła 1 i tak pojawi się w Niemczech w trwającym sezonie.
O potencjalnym wyścigu w Badenii-Wirtembergii mówiło się od wielu tygodni i w pewnym momencie wydawało się, że dodanie go do zmienionego kalendarza jest naprawdę bardzo bliskie.
W ostatnich dniach okazało się, że faktycznie, następne wyścigi mają zostać dopisane, ale żaden z nich nie powinien zostać zorganizowany na torze Hockenheim.
Co więcej, według portalu RaceFans, to niegoszczący F1 od 2013 roku Nurburgring ma mieć obecnie znacznie lepszą pozycję.
Rundę na Hockenheimringu wykluczył Jorn Teske, dyrektor zarządzający toru, który o powodach takiej decyzji opowiedział Motorsportowi.
- Patrząc dzisiaj na potencjalny wyścig w październiku, nie możemy wyobrazić sobie, że impreza na ponad 500 osób byłaby możliwa. Z ekonomicznego punktu widzenia znaleźliśmy się w mniej atrakcyjnej pozycji niż inne tory, które wpuszczają widzów pod pewnymi warunkami. Możemy potwierdzić, że nie będzie wyścigu na Hockenheim w 2020 roku.
W kalendarzu rozpoczętego już sezonu jest obecnie 10 weekendów. Oczekuje się, że wśród kolejnych, które powinny być potwierdzone niedługo, znajdą się rundy na portugalskim torze Algarve, dobrze znanej kibicom F1 Imoli oraz na wspomnianym Nurburgringu.
Łącznie sezon 2020 powinien liczyć około 15-18 wyścigów. Seria zakłada zakończenie go w grudniu, odwiedzając Bahrajn i Abu Zabi.