Christian Horner wytłumaczył decyzję Red Bulla o ściągnięciu Maxa Verstappena na późny pit stop, która prawdopodobnie pozbawiła go zwycięstwa w GP Wielkiej Brytanii.
Patrząc na czyste tempo, Byki - a w zasadzie jeden, ten z numerem 33 - nie miały najmniejszych szans na pokonanie Mercedesów. Sytuację znacząco odmieniły jednak problemy z oponami.
Najpierw lewy przód odmówił posłuszeństwa Valtteriemu Bottasowi, a na ostatnim okrążeniu także Lewisowi Hamiltonowi. Na nieszczęście Maxa Verstappena, po problemach Fina, Holender został wezwany na zmianę opon i był daleko za urzędującym mistrzem.
Dzięki temu, że strata zwiększyła się tak bardzo przez dodatkowy zjazd, Brytyjczykowi udało się dowieźć samochód do mety na 1. miejscu.
Choć decyzja ekipy z Milton Keynes wyglądała jak wyrzucenie zwycięstwa przez okno, Christian Horner przyznał na antenie Sky, że Verstappen również był zagrożony i nie ma pewności, że uniknąłby podobnych problemów.
- Przed wyścigiem bralibyśmy to w ciemno. Max martwił się wibracjami, a my widzieliśmy, że Bottas przebił oponę. Mieliśmy duże wyżłobienie na naszej oponie i duże rozdarcie. Chcieliśmy więc zjechać po miękką mieszankę, by również powalczyć o najszybsze okrążenie. Nie wiedzieliśmy, czy on dojechałby do mety, a wtedy byłaby to zupełnie inna historia. Lewis zdołał dojechać, a dla nas 2. miejsce to i tak świetny wynik.
Szef Red Bulla dodał także, że zjazd był rozważany znacznie wcześniej, bo inżynierowie widzieli, że ogumienie nie było w najlepszej kondycji.
- Myślę, że Mercedes kontrolował tempo. Widzieliśmy, że z powodu opon jechali spokojniej, bardziej niż my. Jeszcze zanim pojawiły się problemy, myśleliśmy o pit stopie na 10 okrążeń przed końcem. To jednak była niespodzianka. Max przejechał dojrzały wyścig, wyciągnął wszystko z auta i nie popełnił błędów. To nie jest łatwe dla kierowcy, gdy musi oszczędzać opony. Najbardziej frustrujące dla kierowcy jest to, gdy inżynier każe mu zwolnić, bo to jest sprzeczne z instynktem.
Za tydzień na Silverstone wykorzystane będą mieszanki o jeden stopień bardziej miękkie. Oznacza to, że dzisiejsza twarda opona będzie miała wolne. Z tego powodu Christian Horner obstawia znacznie więcej zmian w następną niedzielę.
- Spodziewam się, że większość zrobi 2 pit stopy w przyszłym tygodniu. Ma być też znacznie cieplej, a wiemy, że Mercedes czuje się wtedy gorzej. Mamy co poprawiać, choć zrobiliśmy już krok po Węgrzech.