Christian Horner stwierdził na łamach RaceFans, że duże różnice między kierowcami Red Bulla są wyolbrzymione przez jego tegoroczny samochód.

Byki mają spory problem z obsadą kierowcy numer dwa. Alexander Albon, który zastąpił Pierre'a Gasly'ego, zwłaszcza w kwalifikacjach spisuje się poniżej oczekiwań i znacznie odstaje od swojego zespołowego kolegi. 

Sezon 2020, po zmianie w trakcie zeszłorocznej kampanii, miał być weryfikacją reprezentanta Tajlandii w głównym zespole „Puszek” i narazie weryfikuje go negatywnie.

Verstappen nie daje swojemu zespołowemu koledze najmniejszych szans i pokazuje mu, gdzie jego miejsce w szeregu. Dodatkowo, w AlphaTauri bardzo dobrze prezentuje się Pierre Gasly, który udowadnia, że jest znacznie lepszym kierowcą, niż w momencie w którym został oddalony przez Helmuta Marko. 

Taj, tak jak Francuz w zeszłym roku, traci bardzo dużo i potrafi przegrywać z samochodami słabszymi niż RB16, jednak jest zupełnie inaczej traktowany przez zespół, który zaciekle broni swojego zawodnika.

W rozmowie z RaceFans Christian Horner zwalnił winę na tegoroczną konstrukcję Red Bulla, której specyfika ma być odpowiedzialna za tak duże różnice.

Wiedza, którą nam przekazuje Alex jest naprawdę bardzo dobra. Jego etyka pracy jest wzorowa i mówi nam o rzeczach, które także przekazuje Max. Samochód się bardzo trudno prowadzi, gdy w baku jest mało paliwa i właśnie te przejazdy tak wyolbrzymiają różnicę na korzyść Maxa.

- W tempie wyścigowym Albon jest bliżej i pojechał w tym sezonie kilka dobrych wyścigów. Mam nadzieję, że wraz z rozwojem samochodu będą się rozwijać nasi kierowcy. Trzeba mieć też z tyłu głowy, że Alex w F1 jest tylko półtora roku i wciąż można wiele z niego wycisnąć.