Christian Horner zdradził, jaka była reakcja Maxa Verstappena na słaby wynik w GP Singapuru.

Podczas wyścigu w Japonii Red Bull powrócił na miejsce, które zajmował przez prawie cały sezon 2023. Świetna postawa lidera zespołu pozwoliła już dziś zapewnić ekipie tytuł wśród konstruktorów.

Stało się to zaledwie siedem dni po pierwszej w tym roku porażce Byków, co zdaniem szefa składu miało wpływ na podejście dwukrotnego mistrza do rywalizacji na Suzuce.

- Wszyscy opuszczaliśmy Singapur z myślą, że przecież ta seria musiała się kiedyś skończyć, ale i tak byliśmy nieco sfrustrowani - przyznał Brytyjczyk. - W środę po wyścigu grałem z Maxem w padla. Był konkretnie nakręcony i postawił sprawę jasno - chciał wygrać z przewagą 20 sekund.

- Zabrakło mu 0.7 sekundy! Już od pierwszego okrążenia w FP1 na twardych oponach miał 1.8 sekundy przewagi nad resztą stawki, która była na pośredniej czy miękkiej mieszance. Był stuprocentowo skupiony na tym weekendzie. 

- Max uwielbia ten tor. To tutaj kierowcy przechodzą ostateczny test. Spisał się wybitnie. Jego okrążenia w kwalifikacjach... Szczególnie to ostatnie będzie zapamiętane jako jedno z najlepszych w historii. On nie potrzebuje zbyt wiele motywacji, ale na pewno jechał tu z chęcią powrócenia do tego, co działo się przez cały sezon. 

Horner został zestawiony z porównaniem dominacji Verstappena do tej, którą kiedyś popisywał się Michael Schumacher.

- Max ma po prostu ten wewnętrzny głód i determinację, a do tego ogromne umiejętności - tłumaczył Christian. - Wykorzystuje to, nie pozwala sobie na odwrócenie uwagi i nie daje się złapać w niektóre pułapki, jakie są w światku F1. To człowiek wyścigów. Jeśli nie jeździ w prawdziwym świecie, robi to w wirtualnym. To jego pasja i coś, czym chce się zajmować. 

- Nie jestem przekonany, że szczególnie skupia się [na pobiciu rekordów Schumachera]. One mają dla niego wielkie znaczenie, gdy je osiąga, ale to nie jest główna rzecz, która dyktuje jego podejście. To zwycięzca, który kocha wygrywać. Tego ducha dało się wyczuć w pełnym wymiarze już od pierwszego okrążenia w FP1.