Racing Point już oficjalnie potwierdziło, że Sergio Perez nie powróci na tor w ten weekend. Meksykanin w czwartek zakończył okres, w trakcie którego był objęty kwarantanną i jeszcze tego samego dnia został przetestowany na obecność koronawirusa w swoim organizmie. Niestety, test był pozytywny.
Zeszły tydzień, jak sam „Checo” przyznał, był dla niego jednym z najtrudniejszych w jego karierze. Dzień przed piątkowymi treningami okazało się, że wyniki środowego testu Pereza były niejasne, a w czwartkowy wieczór drugi test kierowcy Racing Point był już pozytywny.
Na szczęście 30-letni kierowca zakażenie przechodził bezobjawowo i podkreślał, że czuł się bardzo dobrze i mógł trenować w tym czasie na wyższych obciążeniach.
Długo wydawało się, że Meksykanina nie zobaczymy w stawce także w trakcie GP 70-lecia. Wiele znaków wskazywało na to, że za kierownicą znów zasiądzie Nico Hulkenberg, zwłaszcza, że nawet stacja RTL, w której „Hulk” pracuje jako ekspert, twierdziła, że Niemiec dostanie kolejną szansę od Lawrence'a Strolla.
Sprawa powrotu na drugi wyścig na Silverstone była skomplikowana. W dzień drugiego testu Pereza brytyjski rząd wydłużył okres izolacji osób zakażonych z 7 do 10 dni. To uniemożliwiało zawodnikowi występ, nawet gdyby czuł się idealnie przed nadchodzącym weekendem. Długo wydawało się, że będzie to kluczowa kwestia, a niektóre doniesienia sugerowały nawet, że FIA i tak wymagała 10 dni.
Okazało się jednak, że jest inaczej, a sama Wielka Brytania liczy dni izolacji od pierwszego testu (środowego, z 29 lipca), który według ich standardów nie był "niejednoznaczny", ale po prostu pozytywny. Ta luka dała nadzieję Meksykaninowi.
Dopiero w czwartek popołudniu dotarły do nas pierwsze pogłoski o możliwym powrocie Sergio. Racing Point wydał oświadczenie w którym napisano, że „Checo”, według Public Health England, zakończył 7-dniową kwarantannę i w przypadku negatywnego wyniku na obecność SARS-CoV-2, to on pojedzie w różowym bolidzie.
Niestety dla Pereza, test dał pozytywny rezultat, przez co zawodnik nie mógł wejść do padoku i musiał kontynuować izolację. Różne doniesienia sugerowały, że przy takim scenariuszu zagrożony może być jego udział także w GP Hiszpanii, zaplanowanym na przyszły tydzień, jednak jak pokazały ostatnie dni, nie jest to nic pewnego.
W związku z tym na GP 70-lecia do kokpitu RP20 kolejny raz wsiądzie Nico Hulkenberg, który został ekspresowo ściągnięty na Silverstone przed GP Wielkiej Brytanii.
Sergio Perez nadal nie ma żadnych objawów i czuje się dobrze.