Brak Lando Norrisa na podium wyścigu Formuły 1 nie uchronił kolejnego trofeum przed odniesieniem obrażeń.

Po GP Węgier jednym z częściej wspominanych zajść było to z udziałem brytyjskiego kierowcy McLarena, który w trakcie charakterystycznego otwierania szampana doprowadził do tego, że puchar Maxa Verstappena przewrócił się i spadł z najwyższego stopnia.

Warta 40 tysięcy euro nagroda, której stworzenie zajmuje 6 miesięcy, nie wyszła z tej sytuacji bez szwanku. Węgrzy zapowiedzieli jednak przygotowanie drugiej wersji charakterystycznej wazy, będącej niemalże symbolem rundy na Hungaroringu.

Podczas tradycyjnej celebracji Red Bulla już na Spa doszło do kolejnego uszkodzenia trofeum. Byki mają w zwyczaju ustawiać się do wspólnego zdjęcia, a tuż po wykonaniu go rozbiegać się we wszystkie strony, by uniknąć oblania napojem energetycznym.

W trakcie świętowania jedna z tablic z pitwall została trącona i uderzyła w puchar dla najlepszego konstruktora, co również naruszyło jego konstrukcję.

W opublikowanym przez ekipę filmiku można zobaczyć m.in. Maxa Verstappena, który z niemałym rozbawieniem krzyczy, iż trofeum ponownie zostało uszkodzone. W innej wersji materiału, zamieszczonej na Instagramie, pokazano natomiast próby ocenienia skali zniszczeń.

Po wczorajszych zawodach na podium obok kierowców znalazł się Greg Reeson, technik ds. opon. To właśnie on, widoczny na zdjęciu poniżej, odebrał wyróżnienie w imieniu całego zespołu.