Dwa McLareny okazały się najszybsze w drugim treningu F1 przed GP Arabii Saudyjskiej 2025. Kierowcy ponownie szukali limitów i zaliczali obcierki ze ścianami, a momentami także się blokowali. Najpoważniejszy błąd popełnił Yuki Tsunoda, który rozbił swojego Red Bulla.
FP2 w pigułce:
- Bortoleto nie wystąpił w treningu,
- kraksa Tsunody,
- Norris najszybszy, przed Piastrim i Verstappenem,
- sporo przygód i narzekań na blokowanie.
Temperatura powietrza i nawierzchni w momencie rozpoczęcia sesji wynosiła odpowiednio 28 i 38 stopni. Było chłodniej niż w pierwszym treningu, a warunki pozwalały traktować tę godzinę przygotowań jak reprezentatywną.
Już na początku poinformowano, że na torze nie zobaczymy Bortoleto, gdyż jego bolidzie po FP1 wykryto wyciek paliwa. Mechanicy rozpoczęli prace jeszcze w trakcie treningu, co umożliwiło naprawę bez naruszania ciszy nocnej, ale kosztowało go występ w FP2.
Kierowcy rozpoczęli głównie na pośredniej mieszance. Jedynym, który zdecydował się na inne ogumienie, był Albon - w jego samochodzie pojawiły się opony z białym paskiem.
W alei serwisowej od samego początku nie brakowało zamieszania. Najpierw Sainz wyjechał zbyt szeroko, co zmusiło mechaników do poprawy ustawienia bolidu, by mógł kontynuować jazdę. Podobna sytuacja przydarzyła się Hulkenbergowi, który dodatkowo wciął się przed Piastriego przy wyjeździe z garażu.
Przez chwilę na torze panował żółty sygnał - Aston Martin z numerem 18 zatrzymał się na poboczu po efektownym piruecie. Stroll zablokował koła na dohamowaniu do zakrętu T1 i gwałtownie obrócił maszynę, ale po chwili powrócił na tor. Sędziowie odnotowali również incydent z udziałem Albona i Hamiltona - Brytyjczyk dość wyraźnie zablokował Williamsa, co wywołało ostrą reakcję Taja przez radio.
Po 15 minutach na czele zestawienia znajdowali się kierowcy McLarena. Szczególną uwagę przyciągnęła minimalna różnica między kandydatami do tytułu - Norris był szybszy od Piastriego zaledwie o 0.001 sekundy. Chwilę później sam Brytyjczyk narzekał na Red Bulla Verstappena, który miał go blokować. Kierowcy jechali agresywnie mimo wczesnej fazy sesji - pojawiały się drobne błędy, a nawet kontakt ze ścianami. Na torze w Dżuddzie konieczne jest wczesne wyczucie limitów i poziomu ryzyka.
Z czasem w autach zaczęły pojawiać się miękkie opony. Russell przycisnął jako pierwszy, ale nieco szybszy okazał się Sainz. Wtedy jednak głos zabrał Verstappen - uzyskał trzy purpurowe sektory i odnotował imponujące okrążenie, obejmując prowadzenie z wyraźną przewagą.
Nie trzeba było za to długo czekać, aż McLareny odpowiedzą. Piastri zameldował się na szczycie tabeli, a niedługo potem Norris odebrał mu P1, wyprzedzając Australijczyka o 0.09 sekundy i Verstappena o 0.207 sekundy. W międzyczasie Hadjar zgłosił zespołowi, że po mocnym dobijaniu przy wyjściu z T4 warto sprawdzić stan podłogi.
Różnice w Ferrari były wyraźne - Leclerc znajdował się na 4. pozycji, podczas gdy Hamilton okupował odległe, 13. miejsce. Gorąco zrobiło się też u Antonellego, który uderzył prawym przednim kołem w ścianę. Na szczęście obyło się bez większych szkód, a Włoch zjechał do alei serwisowej.
Końcówka treningu przebiegała standardowo, a zespoły skupiały się na długich przejazdach. To zostało przerwane na ponad osiem minut przed końcem, gdy Tsunoda uderzył w ścianę i wywołał czerwoną flagę. Co ciekawe, zrobił to w tym samym miejscu, w którym w 2021 roku podczas kwalifikacji rozbił się Verstappen. Japończyk zahaczył lewym przednim kołem o wewnętrzną bandę, po czym odbił się na zewnątrz i zakończył udział w sesji w dość nieprzyjemny sposób.
Jazdy wznowiono, lecz do końca pozostała zaledwie minuta. Mimo to większość kierowców wyjechała jeszcze na tor, by przetestować procedurę startową.
Ładowanie danych