Przez sześć dni w Hiszpanii i Bahrajnie kierowcy pokonali setki okrążeń, testując przeróżne ustawienia oraz strategie. Według wielu odbywające się w zeszłym tygodniu jazdy na torze Sakhir przyniosły jeszcze więcej pytań niż samych odpowiedzi.

Co roku w trakcie testów modnym stwierdzeniem jest, że czasy nie mają znaczenia. Zawsze warto zaznaczyć, że do tych wartości raczej nie ma co mocno się przywiązywać, bo zespoły mogą jeszcze zmienić (to o Was, Mercedes).

Już dziś widać jednak, kto zechciał pokazać więcej, a kto woził ze sobą worki z piachem. O pierwsze poważniejsze analizy dotyczące tempa poszczególnych zespołów będzie można pokusić się dopiero po sobotniej, pierwszej w tym sezonie sesji kwalifikacyjnej.

Najszybsze okrążenie podczas przedsezonowych testów wykręcił panujący mistrz świata – Max Verstappen. Holender swój najlepszy wynik ustanowił pod koniec ostatniego dnia testów, w dość reprezentatywnych warunkach, najbardziej miękkiej mieszance C5 pokonując tor Sakhir w czasie 1:31.720.

Za Verstappenem z drugim najlepszym rezultatem testów uplasował się Mick Schumacher. Niemiecki kierowca Haasa jak najmocniej próbował wykorzystać dwugodzinną rekompensatę i na oponach C4 nitkę toru w Bahrajnie przejechał w 1:32.241. Prowizoryczne podium zamknął Charles Leclerc z 1:32.415 na mieszance C4.

Najwięcej pracy miał natomiast Lando Norris. Za Anglikiem bardzo pracowite trzy dni, bo z powodu pozytywnego wyniku testu na COVID-19, jaki miał Daniel Ricciardo, jeździł we wszystkich sesjach. Kierowca McLarena wraz z zespołem musiał się również mierzyć z przegrzanymi hamulcami (więcej TUTAJ), więc kółek mogło być znacznie więcej niż 200.

Na podium tejże klasyfikacji znalazł się George Russell z jedynie 2 rundami mniej od Norrisa oraz Gasly'ego, któremu do złamania bariery 200 zabrakło 5 okrążeń.

Najlepsze czasy i łączne okrążenia kierowców (Bahrajn):

PozycjaKierowcaZespółCzasMieszankaSuma przejechanych okrążeń
1.Max Verstappen Red Bull1:31.720C5139
2.Mick SchumacherHaas1:32.241C4108
3. Charles LeclercFerrari1:32.451C4169
4.Fernando AlonsoAlpine1:32.689C4146
5.George RussellMercedes1:32.759C5198
6.Valtteri BottasAlfa Romeo1:32.985C3159
7.Yuki Tsunoda AlphaTauri1:33.002C5177
8.Sergio PerezRed Bull1:33.105C4181
9.Lando NorrisMcLaren1:33.191C3200
10.Kevin MagnussenHaas1:33.207C498
11.Carlos SainzFerrari1:33.532C4180
12.Sebastian VettelAston Martin1:33.821C4166
13.Pierre GaslyAlphaTauri1:33.902C5195
14.Guanyu ZhouAlfa Romeo1:33.959C4184
15.Lance StrollAston Martin1:34.064C4173
16.Lewis HamiltonMercedes1:34.141C5187
17.Esteban OconAlpine1:34.276C4153
18.Alexander AlbonWilliams1:35.070C4122
19.Nicholas LatifiWilliams1:35.634C3136
20.Pietro FittipaldiHaas1:37.422Proto47

Max

Wśród najbardziej pracowitych ekip, biorąc pod uwagę już obie tury, górowało Ferrari, które zaliczyło bezproblemowe przygotowania i mogło po prostu sprawdzać swoją maszynę, gdy tylko miało na to ochotę.

Prawdopodobnie jednak, gdyby nie problemy z podskakiwaniem i konieczność wprowadzania modyfikacji, na czoło mógłby wyjść Mercedes, który i tak pojeździł sporo.

Mniej kilometrów pokonał natomiast Red Bull, który miał pod górkę w Barcelonie (awaria Pereza), a w Bahrajnie poświęcił czas na zastosowanie poprawek, dzięki którym na helmutowe i christianowe twarze powróciły uśmiechy. 

W tabeli spadły też Williams i Alpine, za co podziękować mogą odpowiednio tak drobnej przyczynie pożaru, że Jost Capito, szef zespołu z Grove, nie chciał jej wyjawić, a także kilku mniejszym, w tym jednej poważniejszej awarii podczas shakedownu w Barcelonie.

Antytop 2 stworzyły natomiast Alfa Romeo i Haas. Szwajcarzy w Barcelonie zakamuflowali nie tylko bolid, ale też osiągi i niezawodność, jednak udało im się odbić w Bahrajnie. Amerykanie mieli za to chyba wszystkie możliwe przygody, o których mówiło się już wystarczająco dużo.

Okrążenia zespołów (Hiszpania + Bahrajn):

PozycjaZespółOkrążenia
1.Ferrari788
2.Mercedes778
3.AlphaTauri679
4.Red Bull678
5.Aston Martin635
6.Williams605
7.Alpine582
8.McLaren567
9.Alfa Romeo518
10.Haas413