Oscar Piastri wykorzystał potencjał McLarena i pierwszy raz w karierze zdobył pole position do wyścigu głównego F1. Świetnie spisał się George Russell, który w ostatniej chwili rozdzielił dwa pomarańczowe bolidy. Słabo ponownie pojechał Liam Lawson, który zajął ostatnie miejsce pomimo jazdy Red Bullem.

Q1

Na początku pierwszego segmentu Doohan obrócił się i delikatnie zahaczył żwir, lecz obyło się bez większych konsekwencji. Drobne problemy miał również Leclerc, ale zdołał opanować niestabilne Ferrari.

Po pierwszych przejazdach na czele znajdował się Verstappen, a za nim uplasowali się Piastri i Hamilton. Norris stracił swój czas z powodu przekroczenia limitów toru w T9.

W strefie zagrożenia, oprócz kierowcy McLarena, byli Doohan, Hülkenberg, Bearman i Leclerc. Bardzo wysokie lokaty zajmowali natomiast reprezentanci Racing Bulls - Tsunoda wskoczył na P4, a Hadjar na P5.

Ewolucja toru była wyraźnie widoczna, a najszybszy okazał się Norris. Czołową trójkę uzupełnili wspomnieni kierowcy Racing Bulls. Zauważono także incydent z udziałem Strolla i Bearmana - Brytyjczyk przeszkodził zawodnikowi Astona, za co po sesji uda się do sędziów.

Już w pierwszym etapie odpadli obaj kierowcy Alpine, Bearman, Bortoleto oraz Lawson. Nowozelandczyk ponownie spisał się fatalnie i podobnie jak w sprincie wystartuje z ostatniego pola. Liam zbyt wolno przygotowywał się do rozpoczęcia okrążenia, co pozwoliło niecierpliwemu Gasly’emu na wyprzedzenie go. Lawson dodatkowo zablokował koła.

Awansu nie uzyskali: Gasly, Bearman, Doohan, Bortoleto i Lawson.

Q2

Norris otworzył sesję znakomicie, ustanawiając rekordy we wszystkich sektorach. Drugi Piastri stracił do niego aż 0,413 sekundy. Na P3 wspiął się Verstappen, a dobre tempo ponownie zaprezentował piąty Tsunoda.

Poza pierwszą dziesiątką znajdowali się obaj zawodnicy Astona, a także Ocon, Hadjar oraz Sainz, który ponownie odstawał od Albona.

W decydujących przejazdach nikt nie zbliżył się do czasu ustanowionego przez Norrisa, który pozostał w garażu. Verstappen przeskoczył Piastriego, a czwarty wynik uzyskał Hadjar, pokonując Tsunodę i potwierdzając dobrą dyspozycję. Ferrari wciąż brakowało tempa, choć wczoraj to Hamilton był najszybszy na jednym okrążeniu.

Blisko awansu do Q3 był Ocon, ale minimalnie przegrał z Albonem. Odpadli też Hülkenberg, Alonso, Stroll i Sainz. Dla byłego kierowcy Ferrari to z pewnością rozczarowujący wynik, zwłaszcza że jego zespołowy kolega prezentuje naprawdę świetną formę.

Awansu nie uzyskali: Ocon, Hülkenberg, Alonso, Stroll i Sainz.

Q3

Jako pierwszy pomiarowe okrążenie ukończył Verstappen, ale mimo bardzo dobrego przejazdu Piastri był od niego szybszy aż o 0,222 sekundy. Następnie na P2 wskoczył Norris, a Hamilton był minimalnie wolniejszy od Maxa

Za siedmiokrotnym mistrzem świata był Russell, a następnie Leclerc, Hadjar i Tsunoda. Pierwszą dziesiątkę zamykali Albon i Antonelli - Włochowi skreślono czas za małe przekroczenie limitów toru, połączone z zahaczeniem o żwir.

Przed decydującymi przejazdami doszło do incydentu w alei serwisowej - Hadjara wypuszczono prosto pod koła Verstappena. Wszyscy kierowcy zaoszczędzili świeże komplety opon na ostatnie próby, lecz nikt z czołówki nie poprawiał swoich czasów i wydawało się, że klasyfikacja pozostanie bez zmian.

Rzutem na taśmę znakomite okrążenie przejechał jednak Russell, który wyrwał P2 i stracił do Piastriego jedynie 0,082 sekundy. Oba kółka Oscara i tak dałyby mu dzisiaj pole position.

Drugi rząd utworzą jutro Norris i Verstappen. Brytyjczyk z McLarena ponownie popełnił błąd w nawrocie, tym razem przy wyjściu. Za nimi uplasowali się reprezentanci Ferrari w kolejności Hamilton, Leclerc. Po Grand Prix Australii układ sił w Ferrari uległ zmianie, a Lewis w ten weekend jest wyraźnie lepszym kierowcą Scuderii. 

Na P7 zmagania zakończył Hadjar, który był szybszy od Antonellego. Pierwszą dziesiątkę zamknęli Tsunoda i Albon. Japończyk stracił do swojego zespołowego kolegi aż 0,559 sekundy.

Ładowanie danych