Max Verstappen zdobył pole position do GP Emilii-Romanii 2024. Wyzwanie w kwalifikacjach F1 rzuciły mu przede wszystkim McLareny, które uzupełniły topową trójkę.

Q1

Temperatury nawierzchni i powietrza wynosiły w momencie rozpoczęcia sesji odpowiednio 43 i 24 stopnie. Inną decyzję względem pozostałych kierowców podjęli reprezentanci Ferrari oraz Russell, gdyż pojawili się na torze na ogumieniu pośrednim. Leclerc był zdecydowanie szybszy na tym komplecie od zespołowego partnera, wkładając mu ponad 0,5 sekundy podczas premierowego przejazdu.

Na softach świetnie spisywały się oba McLareny, które przedzielił Verstappen. Zawodnicy załogi z Maranello pozostali na oponach z żółtym paskiem i notowali czasy na poziomie czołówki. Warte zauważenia było również pomiarowe okrążenie Gasly’ego, który tracił do P1 jedynie 0,1 sekundy i okupował 5. pozycję. Po raz kolejny Alonso zwiedził pobocze, zbierając sporo żwiru.

Dopiero w końcówce segmentu swoje pierwsze próby podjęli kierowcy Williamsa. Albon zabrał się do pracy na kilka minut przed końcem, a jego partner z zespołu postawił na tzw. jeden strzał. W strefie zagrożenia znajdowali się Magnussen, Alonso, Hulkenberg, Zhou i Sargeant.

Znakomite okrążenie przejechał Hulkenberg, który wskoczył na P1 po przekroczeniu linii mety. Niemca z tej pozycji zepchnęli jedynie Verstappen i Leclerc. Trzeba jednak ponownie zaznaczyć, że Monakijczyk całe Q1 korzystał z pośredniej mieszanki. Dobre tempo pokazywali również zawodnicy RB.

Po pierwszym segmencie odpadli Bottas, Sargeant, Zhou, Magnussen i Alonso, dla którego jest to bardzo rozczarowujący weekend. Rzutem na taśmę do Q2 załapał się Hamilton, który skończył na 15. miejscu.

Awansu nie uzyskali: Bottas, Zhou, Magnussen, Alonso i Sargeant (czas usunięty po sesji).

Q2

Jako pierwsi na tor wyjechali reprezentanci Mercedesa na używanych oponach, a Hamilton dopytywał inżyniera, gdzie są inni kierowcy. Chwilę później wypuszczono Verstappena, który wskoczył na sam szczyt tabeli czasów. Na softach ujrzeliśmy w końcu oba bolidy Ferrari, a Leclerc zepchnął z P1 Maxa. Kandydatów do pole position przedzielił Tsunoda, który stracił do Monakijczyka jedynie 0,030 sekundy.

Po pierwszych przejazdach pierwsza czwórka mieściła się w 0,1 sekundy. Apetyt na pierwszy rząd z pewnością miały McLareny, które stale były bardzo blisko P1. Poza dziesiątką znajdowali się Russell, Albon, Gasly, Ocon i Stroll.

Decydujące próby przyniosły wiele emocji. Spory kontrast wystąpił w Red Bullu, gdyż Verstappen wskoczył na P1, a Perez zakończył swoje zmagania na P11. Meksykaninowi nie pomaga również fakt, iż dalej awansowały oba samochody RB. Tsunoda uzyskał 3. czas, Ricciardo 10. Po raz kolejny w Q3 zagościł Hulkenberg, który świetnie spisuje się podczas tegorocznych czasówek.

Awansu nie uzyskali: Perez, Ocon, Stroll, Albon i Gasly.

Q3

Pierwszy do pracy zabrał się panujący mistrz, a za nim podążał Norris. Verstappen okazał się minimalnie szybszy od Brytyjczyka. P3 okupował Leclerc, lecz różnice w czołówce były naprawdę małe. Dalej mieliśmy Piastriego, Sainza, Russella, Tsunodę, Hamiltona i Ricciardo. Honey Badger postawił na jeden przejazd ze względu na ostatni świeży komplet opon.

Finałowe próby rozpoczęli reprezentanci Ferrari, lecz już po pierwszych sektorach jasne było, że walki o pierwszy rząd z tego nie będzie. Verstappen poprawił się i zgarnął P1, lecz kierowcy McLarena byli niezwykle blisko Holendra. 

Z P2 do jutrzejszego wyścigu ruszy Piastri, o ile nie dostanie kary za blokowanie Magnussena. Za nim ustawią się Norris i Leclerc, a następnie Sainz i Russell. P7 zgarnął Tsunoda, który był minimalnie szybszy od Hamiltona. Dziesiątkę zamknęli Ricciardo i Hulkenberg.

Dla Maxa było to 7. pole position w tym sezonie i 39. w karierze. Licząc z zeszłorocznym GP Abu Zabi, Verstappen ma już 8 PP z rzędu, czym wyrównał rekord Ayrtona Senny z sezonów 1988-1989.

Ładowanie danych