George Russell potwierdził doskonałą formę Mercedesa w chłodnym Las Vegas. Atmosferę podgrzała mocna kraksa Franco Colapinto. Max Verstappen, który może zostać czterokrotnym mistrzem świata F1 już w ten weekend, zakwalifikował się przed Lando Norrisem.
Q1
Temperatury powietrza i nawierzchni w momencie rozpoczęcia sesji wynosiły odpowiednio 12 i 14 stopni. Po zgarnięciu trzech treningów faworytem naturalnie pozostawały Mercedesy.
Po serii premierowych przejazdów prowadziły jednak McLareny w kolejności Piastri, Norris, a top 3 zamykał Leclerc. Tempo Red Bulla, podobnie jak w treningach, nie zachwycało, ponieważ Verstappen okupował P8, a Perez P13.
W strefie zagrożenia znajdowali się Bottas, Zhou, oba Haasy, a także Stroll, z którego samochodem walczyli mechanicy. Kanadyjczyk w FP3 doświadczył awarii ERSu i trwała walka z czasem, aby mógł przejechać choć jedno okrążenie w Q1.
Finalnie udało się wypuścić Strolla, ale pozostał na P20. Odpadli również Perez, Alonso, Albon i Bottas. Taj co prawda przejechał solidne kółko i wydawało się, że wystąpi w Q2, lecz skreślono mu czas za limity toru w T4. Rzutem na taśmę awansował Lawson (P15), podczas gdy jego partner zakończył na P10.
Ponownie brylowały Mercedesy, które zajęły dwie pierwsze pozycje. Tym razem to Russell był minimalnie szybszy od Hamiltona, a na P3 wspiął się Verstappen, który niespodziewanie zaczął wyciskać solidne osiągi ze swojego Red Bulla. Do tego momentu stajnia z Milton Keynes prezentowała się w Las Vegas bardzo przeciętnie.
Awansu nie uzyskali: Perez, Alonso, Albon, Bottas i Stroll.
Q2
Drugi segment świetnie otworzył Hamilton, lecz bardzo konkurencyjne kółko pokonał Piastri i stracił do Brytyjczyka jedynie 0.001 sekundy. P3 należało do Verstappena, lecz chwilę później panujący mistrz przejechał kolejne okrążenie i wskoczył na szczyt. Wciąż czekaliśmy na przejazdy w wykonaniu kierowców Ferrari.
Pod kreską znajdowali się Gasly, Colapinto, Ocon, Lawson i Zhou. W dalszym ciągu dobrym tempem popisywała się amerykańska załoga, gdyż Hulkenberg znajdował się na P8, a Magnussen na P10. Reprezentantów Haasa przedzielał Tsunonda.
Już po upływie czasu w momencie, gdy niemalże wszyscy ukończyli swoje okrążenia, samochód potężnie roztrzaskał Colapinto. Argentyńczyk po zjechaniu z The Strip zahaczył mocno lewym przednim kołem o bandę, co wysłało go na ścianę po prawej. Na torze było mnóstwo szczątków, co wiązało się z dłuższą przerwą przed rozpoczęciem finałowej rozgrywki, szczególnie że konieczna była naprawa bariery.
Najszybszy w Q2 był Hamilton, a za nim Sainz oraz Russell. Ciekawie było za ich plecami, ponieważ na P4 uplasował się Gasly, który jest ostatnio w świetnej formie. Oprócz topowych trzech zespołów i Verstappena dalej awansowali też Tsunoda i Hulkenberg.
Znacznie gorzej od zespołowego partnera spisał się Ocon, który skończył na P11. Odpadli również Magnussen, Zhou, Colapinto i Lawson. Chińczyk spisał się naprawdę dobrze w czasówce, tym bardziej że Bottas ukończył na P19. Tempa brakowało za to u Liama i Nowozelandczyk zrezygnował z ostatniego okrążenia w jego końcowej fazie.
Awansu nie uzyskali: Ocon, Magnussen, Zhou, Colapinto i Lawson.
Q3
Po pierwszych próbach przewodził Russell nad Sainzem i Verstappenem. Błąd na dojeździe do T12 popełnił Hamilton i musiał odpuścić okrążenie, choć jechał naprawdę mocnym tempem i najlepszym od początku weekendu bolidem.
Na P4 i P5 mieliśmy McLareny w kolejności Norris, Piastri, a za nimi Gasly’ego i Hulkenberga. Dopiero na P8 znajdował się Leclerc, który popełnił błąd w szykanie. Za Monakijczykiem był Tsunoda.
Finałowe przejazdy przyniosły mnóstwo emocji, a presję świetnie wytrzymał Russell, który wykorzystał formę Mercedesa i zdobył pole position. Obok Brytyjczyka ustawi się Sainz, a z P3 wystartuje absolutna sensacja kwalifikacji - Gasly. Francuz wyciągnął coś ekstra podczas ostatniej próby i będzie musiał na starcie odpierać ataki 4. Leclerca.
Swój plan wykonał Verstappen, który co prawda miał dopiero 5. rezultat, ale do wyścigu, który może zamknąć walkę o tytuł, wystartuje przed Norrisem. Brytyjczyk zgarnął jedynie P6, a za nim zmagania ukończył zasługujący na pochwałę Tsunoda. Dopiero 8. lokatę zapewnił sobie Piastri, a dziesiątkę zamknęli Hulkenberg i Hamilton, który w drugiej próbie także nie ustanowił konkurencyjnego czasu, czym zmarnował potencjał maszyny.
Ładowanie danych