Max Verstappen wygrał piątkowe kwalifikacje. Już po zakończeniu zmagań okazało się, że dobre wyniki stracili reprezentanci McLarena.
Pierwsza z dwóch zaplanowanych na ten weekend czasówek odbyła się w ciepłych warunkach, ale nieco chłodniejszych, niż można było zakładać jeszcze dzień czy dwa temu. Kierowcy musieli obawiać się przede wszystkim wiatru, ale ten również wydawał się lżejszy niż kilka godzin wcześniej.
Q1
Innym zagrożeniem były limity toru, które monitorowano bardzo skrupulatnie. Czasy tracili m.in. Norris, Leclerc czy Piastri.
Dobre tempo od razu pokazali Alonso i reprezentanci Mercedesa. Przy dużej ewolucji toru trzeba było spodziewać się niespodziewanego, czyli dużego przemieszania tabeli.
O uniknięcie odpadnięcia walczyło wielu kierowców, w tym Haasa, Williamsa, a także Stroll oraz Zhou. Spod kreski wyrwał się Hulkenberg, który pojechał o wiele szybciej od swojego kolegi. Tempa bolidu nie wykorzystał też Stroll, który odpadł z zaledwie 17. wynikiem, a w samym garażu wdarł się w coś, co przypominało przepychankę.
Rzutem na taśmę dalej przeszedł Albon, który wyrzucił Sargeanta z Q2.
Awansu nie uzyskali: Sargeant, Stroll, Lawson, Magnussen i Zhou.
Q2
Drugi segment najlepiej otworzył faworyt, czyli Verstappen. Zawodnikom Ferrari i McLarena dość długo zajęło wykręcenie szybkiej próby. Pomarańczowi, gdy w końcu zabrali się do roboty, zepchnęli Maxa z 1. na 3. pozycję. Holender później zdołał jednak wrócić na szczyt.
Ciekawie było również na dole, ponieważ Sainz wykręcił tylko 9. czas i został potem zrzucony niżej. Zagrożony był też Perez, który w tym roku nabrał sporego doświadczenia w kwalifikacyjnych wpadkach. Jego rezultat usunięto, co dało mu tylko P13.
Swojej szansy nie wykorzystał Albon, którym rzuciło na ostatnim kółku. Q2, dość zaskakująco, na P1 zakończył Hamilton.
Awansu nie uzyskali: Tsunoda, Sainz, Perez, Albon, i Hulkenberg.
Q3
Walkę o pole position dobrze mógł zacząć Norris, ale jego wynik blisko granicy 1:24 został usunięty. Szybko natomiast okazało się, że Verstappen był w stanie złamać tę barierę z dużym zapasem.
Pierwsze próby pokazały, że nazywanie tego segmentu walką było nadużyciem. Max miał ponad 0.5 sekundy przewagi nad wszystkimi i jedyną nadzieję na ciekawą końcówkę dawał nieudany początek McLarena.
Pomarańczowi mogli spokojnie ustawić się obok Red Bulla, ponieważ Norris znów wdrapał się na 2. pozycję, ale kolejny raz złamał limity toru i spadł aż na P10. Piastriemu udało się rozdzielić Mercedesy, które były na miejscach 2-4. Już w trakcie wywiadów Australijczyka także dopadła sprawiedliwość, ale dzięki zaliczeniu pierwszego okrążenia powędrował on tylko na P6.
Ładowanie danych