Max Verstappen z dużą przewagą wygrał kwalifikacje F1 do GP Austrii. Za nim ponownie uplasował się Lando Norris, a P3 przez limity toru stracił Oscar Piastri, na czym skorzystał George Russell.

Q1

Początek rywalizacji należał do Leclerca i McLarenów. Szybko jednak czołówka zaczęła robić się bardzo ciasna i zaledwie 40 tysięcznych dzieliło top 5. W tym gronie znaleźli się też Tsunoda i Sainz.

Dopiero po kilku chwilach przebił ich Russell. Drugie przejazdy przyniosły spodziewaną poprawę i spore przemieszanie klasyfikacji, a przede wszystkim prowadzenie Sainza. Było to o tyle zaskakujące, że weekend Ferrari układał się raczej słabo. 

Przed ostatnimi próbami w kiepskim położeniu znajdował się Hamilton, który okupował dopiero 16. miejsce i był zagrożony odpadnięciem. Poza tym uważać musieli też Stroll, Hulkenberg, Sargeant i Zhou.

Lewis finalnie wydostał się z niskiej pozycji, ale i tak był dopiero na P7. Świetnie pojechali 5. Magnussen oraz 8. Tsunoda.

O ucieczkę spod topora drżały więc Astony. Ostatecznie Stroll pozostał pod kreską, a Alonso minimalnie pokonał Albona i wyrwał mu 15. pozycję. 

Awansu nie uzyskali: Albon, Stroll, Bottas, Sargeant i Zhou.

Q2

Na starcie drugiego segmentu poważne dobijanie zgłosił Sainz. Ferrari miało ten problem w ostatnim czasie, szczególnie gdy bolidy przyspieszały w czasówce.

Verstappen bardzo wcześnie zaznaczył, że będzie dziś mocny i wykręcił czas na poziomie 1:04.577. Reszta stawki nie rozkręciła się aż tak, więc to Holender cieszył się dużą przewagą. Rywale byli za to ponad 0.4 sekundy z tyłu, a przewodził im Sainz.

W dole stawki początkowo nie było niespodzianek. Wyróżnić można Ricciardo, który był na granicy Q3 i wyżej od Tsunody. Zaskoczyć nie mogła za to niska pozycja Alonso w wolniejszym ostatnio Astonie. 

Max poprawił się jeszcze na drugim okrążeniu. Do top 10 wbił się Hulk, ale musiał czekać na resztę. Nie przeszkodziły mu ani bolidy Alpine, ani Alonso. Ricciardo z P10 na P11 zepchnął za to Ocon.

Awansu nie uzyskali: Ricciardo, Magnussen, Gasly, Tsunoda i Alonso.

Q3

Początek finału sobotniej rywalizacji przyniósł najlepszy czas Verstappena, ale Norris odpowiedział mu... niewystarczająco, tracąc 0.361 sekundy. Na P3 znajdował się Russell (+0.528), a za nimi Leclerc i dopiero na P5 Piastri.

Z przodu standardowo brakowało Pereza, który był sekundę gorszy od kolegi i wyprzedzał jedynie Ocona oraz Hulkenberga w znacznie słabszych konstrukcjach. 

Max znalazł jeszcze dodatkową dziesiątą, którą oczywiście skutecznie urwał. Piastri również zanotował poprawę i przeskoczył Norrisa o tysięczną, ale ten miał jeszcze kółko do dokończenia i wyrwał pierwszy rząd. 

Błąd w ostatniej sekcji popełnił za to Leclerc, który zahaczył o pułapkę żwirową i wyleciał poza tor, na szczęście bez większych konsekwencji. 

Mercedesy nie były w stanie pobić McLarenów i wymieszały się z Ferrari w kolejności Russell, Sainz, Hamilton i Leclerc. Perez pozostał przed Hulkenbergiem i Oconem.

Na sam koniec okazało się jednak, że Piastri złamał limity toru i poniósł spore konsekwencje, gdyż zleciał z P3 aż na P7. 

Ładowanie danych