Charles Leclerc triumfował w trzymających w napięciu do samego końca kwalifikacjach do Grand Prix Singapuru. Monakijczyk pokonał w decydującym momencie Sergio Pereza i Lewisa Hamiltona o tysięczne sekundy. Problemy jadąc po Pole Position na swoim ostatnim przejeździe miał Max Verstappen.

Q1 - REGULARNE PRZESUWANIE GRANICY

Na początku sesji temperatury powietrza i toru oscylowały w okolicach 26 i 27 stopni Celsjusza. Pomimo braku opadów deszczu kierowcy byli zmuszeni rozpocząć zmagania na przejściowych oponach. Tor przesychał, ale na nitce wciąż czyhało wiele miejsc, w których możliwy był uślizg. 

W pierwszym etapie Q1 w TOP 3 tabeli znajdowali się Lewis Hamilton, Charles Leclerc i Carlos Sainz. Szybkie kółko jechał także Max Verstappen ale jego atak na P1 przerwał zwiedzający pobocze toru Kevin Magnussen. Podobne problemy spotkały również Leclerca.

Mistrz świata prędko ponowił jednak próbę i wskoczył na pierwsze miejsce z czasem 1:54.395. Nitka wydawała się prędko przesychać, ale było to złudne wrażenie. Holender komunikował w rozmowie ze swoim inżynierem, że na kilka minut przed końcem pierwszego segmentu warunki wciąż pozwalały jedynie na używanie przejściówek.

Z upływem ostatnich minut kierowcy coraz intensywniej walczyli o pozostanie w grze, a na czele tabeli utrzymał się Max Verstappen, który poprawił swój wcześniejszy wynik na 1:53.057. Niewiele za jego plecami meldował się Hamilton, a następni kierowcy tracili do duetu już ponad sekundę. Z kwalifikacjami pożegnali się z kolei Nicholas Latifi, Alex Albon, Esteban Ocon, Daniel Ricciardo i Valtteri Bottas. Australijczyk miał pecha, gdyż jego decydującą próbę przerwał Lance Stroll. Kanadyjczyk wywołał bowiem żółte flagi wypadając z toru w zakręcie 14. Ocon miał problem z hamulcami na ostatnim okrążeniu, a Bottas na radiu narzekał na źle przygotowane opony oraz zły moment wyjazdu na tor.

Q2 - PIERWSI RYZYKANCI

Wciąż uzbrojone w opony z zielonym paseczkiem bolidy, prędko pojawiły się na torze. Najszybszym pierwszym podejściem mógł pochwalić się Charles Leclerc (1:52.343). Po pierwszym sektorze wydawało się, że ten rezultat poprawi Verstappen, lecz ostatecznie Holender stracił do Monakijczyka prawie 0,4 sekundy, i wylądował na drugiej pozycji. W międzyczasie problemy ze zmieszczeniem się w zakręcie miał Mick Schumacher. 

W powietrzu dało się już wyczuć nadchodzącą zmianę ogumienia na slicki. Pojawiało się pytanie, kto jako pierwszy zdecyduje się na podjęcie ryzyka, które na torze ulicznym jest w takiej sytuacji jeszcze większe niż zwykle? Ostatecznie szlaki przetarli kierowcy Astona Martina, a reszta stawki nie zdecydowała się na podobny wybór.

Moment później stało się jasne, że decyzja "zielonych" okazała się błędna. Zarówno Stroll jak i Sebastian Vettel znacząco tracili czas do zawodników na interach. Kanadyjczyk wypadł ponadto z toru przy wjeździe na most. Miękkie opony założono również Zhou Guanyu, który chwilę później komunikował swojemu inżynierowi brak przyczepności.

Sensacją po ostatnich przejazdach okazało się odpadnięcie George'a Russella, który zajął ostatecznie jedenastą pozycję. Poza Brytyjczykiem z kwalifikacjami pożegnali się także (rosnąco) Stroll, Schumacher, Vettel i Zhou.

Q3 - PASJONUJĄCA WALKA DO SAMEGO KOŃCA

Pomimo kłopotów ryzykantów z poprzedniej części czasówki, większość kierowców postanowiła przystąpić do walki na miękkich oponach. Na przejściówkach pozostali jedynie Magnussen i Yuki Tsunoda. 

Gdy po pierwszej próbie Japończyk wskoczył na szczyt tabeli, wydawało się, że pozostanie na interach mogło okazać się dobrym posunięciem. Genialnie pojechał jednak Hamilton, który na softach odstawił kierowcę Alpha Tauri na dwie sekundy.

Chwilę później nie było już wątpliwości co do tego, które opony pracują lepiej. Samochody na slickach były coraz szybsze, a w walkę o pole position włączali się kolejni kierowcy czołówki oraz Fernando Alonso. Ostatnie minuty sesji obfitowały w wiele intensywnych przejazdów. Zawodników dzieliły bardzo małe różnice czasowe. Ostatecznie w walce o najlepszy czas sobotnich zmagań najlepszy okazał się Charles Leclerc. Drugi, Sergio Perez stracił do lidera Ferrari 0.022 sekundy, a trzeci, Lewis Hamilton, 0.054 sekundy.

W ostatnim momencie z walki o lepszy rezultat wycofał się Max Verstappen, który ku swojemu wielkiemu niezadowoleniu musiał posłuchać sugestii zespołu o porzuceniu decydującej próby. Holender ruszy do jutrzejszego wyścigu z ósmej pozycji.

Ładowanie danych