Carlos Sainz zdobył pole position do niedzielnego wyścigu F1 w Meksyku. Kraksę w czasówce zaliczył Yuki Tsunoda, a wpadki w postaci odpadnięcia w Q1 przydarzyły się Sergio Perezowi i Oscarowi Piastriemu.

Temperatury powietrza i nawierzchni na początku sesji wynosiły odpowiednio 22 i 43 stopnie, ale jak zwykle w Meksyku miały dość szybko spadać, co mogło mieć wpływ na zachowanie samochodów.

Q1

Inaczej do początku kwalifikacji podeszły trzy zespoły - Ferrari, McLaren i Mercedes, stawiając na pośrednią mieszankę. Norris był zdecydowanie najszybszy spośród tej grupy, aczkolwiek najlepszy czas odebrał mu Verstappen, który na softach był lepszy o 0.205 sekundy.

Po premierowych próbach w strefie zagrożenia znajdowali się Zhou, Piastri, Gasly, Perez i Ocon. Checo zgłaszał swojemu zespołowi, podobnie jak Verstappen w FP3, że ma problemy z hamulcami w wolnych zakrętach. 

Ewolucja toru była widoczna, co potwierdzały wysokie lokaty Gasly’ego i Hulkenberga. Kolejne okrążenie pomiarowe wykonał Piastri, ale nie dość, że było bardzo przeciętne i dało jedynie P13, to jeszcze zostało skreślone za przekroczenie limitów toru. 

Australijczyk ponownie próbował zapewnić sobie awans, lecz i to kółko nie było wystarczające. Oprócz Oscara nie popisał się Perez, który przed własną publicznością uplasował się jedynie na P18.

Na szczycie przewodził Norris przed Sainzem i Verstappenem. Bardzo dobrze w pierwszym segmencie wyglądały Haasy, a zawiodły Mercedesy, które znalazły się na P10 i P11 w kolejności Russell, Hamilton.
 
Awansu nie uzyskali: Colapinto, Piastri, Perez, Ocon, Zhou.

Q2

Agresywne okrążenie już na początku zaliczył Verstappen, co dało mu P1. Holender mimo dużo lepszego czasu od kierowców Ferrari narzekał na brak przyczepności, nie po raz pierwszy podczas weekendu w Meksyku. Następnie świetnie pojechał Norris, który pokrył wszystkie trzy sektory purpurą i ze sporą przewagą wskoczył na szczyt tabeli czasów.

Pod kreską znajdowali się kierowcy Haasa, Stroll, Bottas i Leclerc, któremu usunięto pomiar za przekroczenie limitów toru. Po raz kolejny dobrze na jednym okrążeniu spisywał się Gasly i po swojej próbie okupował P7.

Na 10 sekund przed końcem drugiego segmentu kilku kierowców walczyło o wyższe pozycje, lecz pojawiła się czerwona flaga. Tsunoda przy wjeździe do sekcji stadionowej popełnił błąd i nie udało mu się już wyratować, co zakończyło się wizytą w bandzie.

Przed przerwaniem jazd Leclerc uciekł spod topora. Na etapie Q2 swój udział zakończyli reprezentanci RB, Astona oraz Bottas. W pierwszej dziesiątce znaleźli się choćby obaj kierowcy Haasa, Albon oraz Gasly. Na samym szczycie ponownie zapowiadało się na pierwszy rząd dla Norrisa i Verstappena, lecz tempo Holendra na tle Brytyjczyka nie zapowiadało walki, którą ekscytowaliśmy się przed tygodniem.

Awansu nie uzyskali: Tsunoda, Lawson, Alonso, Stroll, Bottas.

Q3

Świetnie otworzył Verstappen, który włożył Norrisowi aż 0.569 sekundy. Bardzo mocno naciskały również samochody Ferrari i choć Leclerc minimalnie ustąpił panującemu mistrzowi, to Sainz znakomicie poskładał okrążenie i ze sporą przewagą rozgościł się na samym szczycie. 

Maxowi odebrano jednak czas za limity toru, co stawiało go pod sporą presją przed finałową próbą. Konkurencyjne wyniki uzyskali reprezentanci Mercedesa, którzy także wskoczyli przed Lando i byli w posiadaniu prowizorycznego drugiego rzędu. Za zawodnikiem McLarena znajdowali się Gasly, Albon, Hulkenberg, Magnussen i oczywiście lider klasyfikacji generalnej.

Finałowe przejazdy przyniosły wiele emocji, a kolejne fantastyczne okrążenie poskładał Sainz, który wystartuje z pole position. Obok niego ustawi się Verstappen, który stracił do Hiszpana 0.225 sekundy. 

Na P3 zmagania zakończył Norris, który był zdecydowanym faworytem do pierwszego pola po dwóch segmentach. Błąd Leclerca kosztował go sporo czasu, co przełożyło się na start dopiero z P4. Trzeci rząd padł łupem stajni z Brackley, a wyższą lokatę uzyskał Russell. 

Na brawa zasługuje Magnussen, który jechał świetnie przez całe kwalifikacje i wystartuje z 7. miejsca. Obok Duńczyka ustawi się Gasly, a dziesiątkę zamknęli Albon i Hulkenberg. Warto dodać, że partnerzy zespołowi Pierre’a i Alexa odpadli z rywalizacji już na etapie Q1.

Ładowanie danych