Max Verstappen niespodziewanie wygrał kwalifikacje do GP Japonii 2025. Czterokrotny mistrz świata F1 przejechał świetne kółko i wyrwał pole position kierowcom jak zwykle bardzo mocnego McLarena. Lando Norris, który kiepsko zaczął Q3, pokonał za to Oscara Piastriego.
Q1
Po premierowych próbach prowadził Piastri przed Russellem i Norrisem. Verstappen był na P4 i narzekał, że przód bolidu nie radzi sobie odpowiednio w zakrętach. Inną strategię obrał Hamilton, który wyjechał na pośrednim ogumieniu, lecz oczywiście stracił sporo do czołówki.
W strefie zagrożenia znajdowali się reprezentanci Saubera, Haasa oraz Doohan. Rosnąca temperatura nawierzchni powodowała jednak ciągłe zmiany pozycji. Ponownie na swój kokpit narzekał Hadjar - Francuz już podczas FP3 zgłaszał problem z pasami i wyglądało na to, że odczuwał męski dyskomfort.
Na pięć minut przed końcem pierwszego segmentu niemal wszyscy przebywali w garażach, a pod kreską byli Lawson, Alonso, Antonelli, Hadjar i Stroll. Bardzo wysoko wspiął się Bearman, zajmując wówczas P5.
W kluczowych przejazdach najszybszy był Piastri, który wyprzedził Russella i Norrisa. Następnie uplasowały się oba Ferrari - w kolejności Leclerc, Hamilton - oraz oba Red Bulle. Tsunoda stracił do Verstappena zaledwie 0.024 sekundy.
Z dalszym udziałem w czasówce pożegnali się Hulkenberg, Bortoleto, Ocon, Doohan i Stroll. Straty Estebana, Jacka i Lance’a do zespołowych partnerów były naprawdę duże, co szczególnie dziwiło w przypadku Francuza.
Hadjar wciąż mocno się skarżył, twierdząc, że tak po prostu nie da się jechać. Zespół poprosił go, by podczas krótkiej przerwy szybko opuścił samochód, aby spróbować zażegnać usterkę.
Awansu nie uzyskali: Hulkenberg, Bortoleto, Ocon, Doohan i Stroll.
Q2
Verstappen dobrze rozpoczął, lecz chwilę później kapitalne okrążenie pokonał Norris. Brytyjczyk uzyskał purpurę we wszystkich sektorach i dołożył Holendrowi aż 0.356 sekundy. Następnie przedzielił ich Russell, a Piastri zajmował dopiero P4. Po raz kolejny błysnął Albon, wskakując na P5. Dalej były oba Ferrari (na używanych oponach), Antonelli, Hadjar i Gasly.
W strefie zagrożenia czekali Gasly, Sainz, Bearman oraz świeżo zamienieni Tsunoda i Lawson. Tym razem strata Yukiego do Maxa była ogromna, lecz do końca sesji pozostało jeszcze sporo czasu na poprawę, choć wkrótce potem jazdy przerwała czerwona flaga. Powodem była płonąca trawa, która już wcześniej dawała o sobie znać podczas treningów.
Końcówka segmentu była pełna emocji ze względu na walkę o miejsce w czołowej dziesiątce. Odpadli Gasly, Sainz, Alonso, Lawson i Tsunoda. Hiszpan nie tylko po raz kolejny przegrał z Albonem, ale może też zostać przesunięty na starcie za blokowanie Hamiltona. Porażka Yukiego z bolidami RB nie przynosi chluby, ale wyglądało na to, że potencjał prezentował się lepiej.
W czołówce obyło się bez zmian, a bardzo dobre okrążenia zanotowali Bearman oraz Hadjar, którzy imponująco przeszli dalej.
Awansu nie uzyskali: Gasly, Sainz, Alonso, Lawson i Tsunoda.
Q3
Po pierwszych przejazdach na prowadzeniu z zapasem znajdował się Piastri przed Verstappenem i Leclerciem. Za nimi byli Russell i Norris - szczególnie lider mistrzostw miał na sobie presję przed finałową próbą. Sporo do zespołowego kolegi tracił Hamilton (P6).
Dziesiątkę zamykali Hadjar, Bearman, Albon i Antonelli. Włoch przez całe kwalifikacje nie był w stanie zbliżyć się tempem do swojego partnera z zespołu, który to od FP3 pokazywał się jako główne zagrożenie dla McLarenów.
Końcówka kwalifikacji była niesamowita, ale nie ze względu na Russella. Najpierw Norris minimalnie wyprzedził Piastriego, lecz ten, wraz z Verstappenem, wciąż był w grze. Max po dwóch sektorach tracił naprawdę niewiele do Brytyjczyka i ostatecznie okazał się szybszy o zaledwie 0.012 sekundy. Piastri miał słabszy pierwszy sektor i nie dał rady, przez co ustawi się na P3 i będzie musiał odpierać ataki Leclerca.
Trzeci rząd zajęli kierowcy Mercedesa w kolejności: Russell, Antonelli. Znakomity rezultat osiągnął Hadjar, który ruszy z P7. Obok niego będzie Hamilton, który po obiecującym weekendzie w Chinach wyraźnie przegrał z Charlesem. Piąta linia trafi do Albona i Bearmana.
Ładowanie danych