Charles Leclerc zdobył pole position do GP Azerbejdżanu, wygrywając z Maxem Verstappenem.
Po pierwszym i ostatnim treningu ekipa Alpine musiała walczyć z czasem oraz bolidem Gasly'ego. Zespół miał dwie godziny na sprawdzenie chassis, które przetrwało incydent, oraz wymienienie jednostki napędowej i silnika. Niebiescy zdołali wykonać swoje zadanie i Francuz pojechał w czasówce.
Przypominamy, że dzisiejsze kwalifikacje decydują o ustawieniu na starcie GP Azerbejdżanu, a nie jutrzejszego sprintu. O kolejności do zawodów na dystansie 100 km zadecyduje poranna sobotnia sesja.
Q1 - dwie kraksy
Pierwsze przejazdy potwierdziły dyspozycję Verstappena, Leclerca i Alonso. Błąd popełnił natomiast Zhou, który zepsuł swoją próbę z powodu spina w T1 i wywołał żółte flagi. Już po chwili w ruch poszły jednak czerwone, bo de Vries zakończył udział w piątkowych zawodach na ścianie za T3.
Sesję wznowiono po dość długiej przerwie, spowodowanej utknięciem nosa bolidu AlphaTauri w barierze Tecpro. Jazdy nie potrwały zbyt długo, bowiem już po chwili w tym samym miejscu swój świeżo odbudowany samochód rozbił Gasly. Z ogniem igrał też Sainz, który obrócił się za T1, ale nie poniósł większych konsekwencji.
Akcja wróciła na około 7 minut przed końcem i tym razem na dobre. Mocne tempo pokazały Williamsy, które na moment wmieszały się w czołówkę, choć do P1 (Leclerc) zabrakło im około sekundy.
Problemy w Q1 miał też Magnussen, który podobnie jak w FP1 narzekał na maszynę. Zespół początkowo myślał, że nie jest to nic poważnego, ale potem kazał mu się wycofać. Z tego powodu odpaść musieli jedynie dwaj najwolniejsi zawodnicy, którymi okazali się Hulkenberg i Zhou.
Awansu nie uzyskali: Zhou, Hulkenberg, Magnussen (usterka), Gasly (kraksa) i de Vries (kraksa).
Q2 - jeden Mercedes odpada
Drugi segment był już o wiele spokojniejszy. Mocno rozpoczął Alonso, ale i tak miał pewną stratę do duetu Byków. Bliżej Red Bulli znalazł się Leclerc.
Dalsza część stawki była już znacznie bardziej zbita i co chwilę wymieniała się miejscami, przez co nikt nie mógł czuć się wybitnie pewnie w kontekście zameldowania się w Q3. Na 3 minuty przed końcem pod kreską znajdowali się: Tsunoda, Ocon, Piastri, Bottas i Sargeant.
Kolejny raz błąd popełnił Sainz, który odstawał od swojego kolegi w czasówce. Pobocze pozwoliło mu ponownie uniknąć konsekwencji.
Pod koniec niezłymi przejazdami popisali się m.in. Piastri i Tsunoda, którzy sprawili, że Russell nie przeszedł dalej, a Hamilton był dopiero na P10. Swojego tempa nie wykorzystały Williamsy, odpadając z 13. i 15. wynikiem.
Awansu nie uzyskali: Russell, Ocon, Albon, Bottas i Sargeant.
Q3 - Verstappen vs Leclerc
Poprzednie próby wskazywały na to, że ostatnia odsłona piątkowej rywalizacji będzie pojedynkiem Verstappena i Leclerca. Tak też się stało, a ich czasy były identyczne. Max uzyskał swój nieco wcześniej, więc to on znalazł się wyżej.
Problemy z DRSem, które w FP1 dotknęły Alonso, tym razem pojawiły się w bolidzie Strolla. Astony znajdowały się dość nisko jak na swoje standardy i zakończyły na P6 oraz P9.
Fantastyczne kółko na sam koniec przejechał Charles i to on objął prowadzenie. Max nie zdołał odpowiedzieć Monakijczykowi, który dzięki temu zapewnił sobie trzecie pole position z rzędu na Baku City Circuit.
W grze o P1 zabrakło Pereza i Sainza. Checo nie tracił bardzo dużo, natomiast Carlos przegrał z kolegą o 0.8 sekundy i tylko siłą rozpędu bolidu Ferrari uzyskał 4. pozycję, wyprzedzając Hamiltona.
Ładowanie danych