Lando Norris w kwalifikacjach zaznał słodko-gorzkiej sesji, bo bardzo solidne P6 okupił karą trzech miejsc i do niedzielnej rywalizacji wystartuje z 9. pola.
Brytyjczyk w trakcie wypadku Antonio Giovinazziego w Q1 był tuż przed wjazdem do alei serwisowej, co mocno ograniczyło czas na podjęcie decyzji. 21-latek zdążył zauważyć wyświetlającą się na monitorze czerwoną flagę i nawet składał się już do zjazdu do boksu, ale pomimo tego przeciął białą linię i pozostał na torze wykonując jeszcze jedno okrążenie.
W swoim komunikacie FIA opisała, że w trakcie przesłuchania Norris przyznał, że zdążył już zareagować i znacząco zwolnić prędkość, a także był w stanie zjechać do alei. Lando w tamtym momencie nie był jednak pewien, co powinien uczynić, więc zapytał o to zespół, który nakazał mu skierowanie się do pit lane.
Odpowiedź przyszła jednak na tyle późno, że pozostał na torze. Tym samym złamał on jedną z zasad Regulaminu Sportowego, mówiącą o tym, że kierowca w momencie pojawienia się czerwonej flagi powinien najszybciej jak to możliwe zjechać do mechaników.
Chociaż Brytyjczyk nie uniknął kary, to sędziowie dopatrzyli się okoliczności łagodzących w postaci małej ilości czasu na reakcję i pozycji na torze, więc zrezygnowali z cofnięcia o 5 pozycji, które wg nich normalnie należałoby się za takie przewinienie.
Oprócz przesunięcia o 3 miejsca, 21-latek otrzymał również 3 punkty karne. Obecnie zawodnik McLarena ma już 8 oczek na swoim koncie, co oznacza że jest zaledwie 4 punkty od zawieszenia na jeden wyścig. Ukaranie Norrisa spowoduje, że z P6 zacznie Sergio Perez, z P7 Yuki Tsunoda, a z P8 Fernando Alonso.