Po wspaniałej sobocie Charles Leclerc w niedzielę potrzebował zaledwie czterech zakrętów, aby ludzie zapomnieli o jego osiągnięciu z kwalifikacji.

Kierowca Ferrari szybko wyeliminował siebie z wyścigu i "pomógł w tym" Maxowi Verstappenowi, a także o mały włos nie zakończył nadziei na cokolwiek Sergio Perezowi.

Monakijczyk podjął próbę bardzo nierozważnego ataku do zakrętu numer 4, w wyniku którego obrócił Checo, a samego siebie wbił w bandę. Dodatkowo poszkodowanym w tym wszystkim był kierowca Red Bulla, który unikając kolizji, wjechał w ścianę i urwał koło. 

Sędziowie odnotowali ten incydent i po GP Sakhiru rozpatrzyli go na niekorzyść byłego zawodnika Saubera. Leclerc zostanie cofnięty na starcie do wyścigu o GP Abu Zabi o trzy miejsca. Dodatkowo stewardzi wlepili 23-latkowi 2 punkty karne. 

- Sędziowie wysłuchali Charlesa Leclerca, reprezentantów zespołu i obejrzeli wiele nagrań z różnych perspektyw. Samochód numer 16 (Leclerc) zahamował za późno do zakrętu numer 4, blokując prawą przednią oponę i uderzając w samochód numer 11 (Perez), który obrał normalną linię do zakrętu.