Topowa trójka sobotniej rywalizacji na Imoli podzieliła się swoimi spostrzeżeniami z walki na torze.
Pierwszy w sezonie 2022 sprint padł łupem Maxa Verstappena, chociaż przez większość czasu na prowadzeniu znajdował się Charles Leclerc. Monakijczyk zyskał na starcie na problemach z synchronizacją biegów Holendra, jednak w ostatniej fazie stukilometrowej potyczki jego ogumienie odmówiło posłuszeństwa.
Komentując walkę na konferencji prasowej, lider mistrzostw świata wyjawił, że F1-75 nie współpracowało najlepiej z oponami, a strategia obrana na sprint nie okazała się trafna.
- Próbowałem naciskać na początku, by mieć przewagę oraz utrzymać Maxa poza systemem DRS, bo wtedy byłbym bezbronny. Zapłaciłem jednak za to pod koniec, mając graining i cierpiąc na ostatnich kółkach.
- Tempo jest dość zbliżone. Różnicę zrobiło granulkowanie, które miałem w ostatniej fazie. Jeśli zdołamy to wyleczyć, będziemy walczyć o wygraną. Jeśli nie, będzie trudniej, ale wszystko jest możliwe.
- Musimy to poprawić. Czułem, że zniszczyliśmy opony, szczególnie prawy przód. Zajmiemy się tym przed wyścigiem.
Podobne odczucia miał także urzędujący mistrz świata. - Cisnęliśmy na sto procent od początku, bo nie ma wielu okrążeń - dodał Max Verstappen. - Wiedzieliśmy, że z tymi oponami będzie nieco trudniej pod koniec, ale wszystko zadziałało.
- Powodem manewru nie był [duży] efekt DRSu, ale graining [Charlesa]. Dzięki temu mogłem się zbliżyć i użyć systemu do wyprzedzenia go. To była kwestia wyczekania, bo różnice między autami robiły się coraz większe.
Jednocześnie Sergio Perez wspomniał, iż czuje, że Red Bull znalazł sposób na odczarowanie tegorocznego produktu firmy Pirelli. Chociaż Meksykanin dostał tylko jeden stint na sprawdzenie tego w akcji, postęp wydawał mu się znaczący szczególnie w porównaniu do Australii.
- Zadbaliśmy o opony niezwykle dobrze, co jest odpowiednim krokiem. Zobaczymy jednak jutro, czy to naprawdę były prawidłowe ruchy.
- Myślę, że nauczyliśmy się, jak wrażliwe jest to ogumienie. W Melbourne mieliśmy ogromną degradację, a tutaj oni mieli większą od nas. Jestem natomiast pewien, że Ferrari się poprawi i będzie znacznie bliżej.