Sauber poinformował dziś o zakończeniu współpracy z Alessandro Alunnim Bravim. Jednocześnie pojawiły się doniesienia na temat terminu przyjścia nowego szefa tego zespołu F1, Jonathana Wheatleya.

Alunni Bravi był w ekipie od 2017 roku, pełniąc rolę członka zarządu oraz radcy prawnego. Sezony 2023 i 2024 spędził jako tzw. reprezentant zespołu. Była to dziwna pozycja, niespotykana w innych miejscach. Do jego zadań należało głównie stawanie przed kamerami i wypełnianie oficjalnych funkcji. Normalnie robi to sam szef, lecz ówczesny dyrektor generalny, Andreas Seidl, chciał skupić się na pracy w fabryce. Dlatego postanowiono sięgnąć po takie rozwiązanie. 

W zeszłym roku Sauber przeszedł małą wewnętrzną rewolucję. Audi, które zarządza firmą i czeka na pełnoprawną transformację, wyrzuciło m.in. Seidla, a ponadto dokonało mocnych transferów. Kolejne odejście było więc spodziewane i potwierdziło się dziś. Alessandro Alunni Bravi z końcem stycznia 2025 opuści Hinwil.

- To wzruszające, gdyż mój czas w Sauberze dobiega końca - powiedział Włoch. - Od 2017 roku obserwowałem, jak zespół przerastał to, co ktokolwiek był w stanie sobie wyobrazić. Ta organizacja przeszła przez ekscytujące i trudne czasy, ale nigdy nie straciła swojego ducha. Chciałbym podziękować Finnowi Rausingowi i wszystkim w Sauberze oraz Audi, którzy obdarowali mnie wiarą oraz zaufaniem, a także kolegom, z którymi pracowałem przez ostatnich osiem lat. 

Następne kroki są już znane. Od dawna wiadomo, że w trakcie nowego sezonu stajnię wzmocni Jonathan Wheatley. To były dyrektor sportowy Red Bulla, a tak naprawdę człowiek-orkiestra, który odpowiadał m.in. za rekordowe pit stopy, logistykę, sprawy regulaminowe i słynął z ratowania swoich kierowców na sędziowskim dywaniku.

Gdy w lutym 2024 wokół Christiana Hornera wybuchła afera obyczajowa, był pierwszym kandydatem do zaliczenia awansu. Tak się nie stało, a później ofertę nie do odrzucenia złożyło mu Audi. 

Do momentu jego przyjścia głównodowodzącym będzie jedynie Mattia Binotto, który formalnie jest dyrektorem operacyjnym i dyrektorem działu technicznego. Podział obowiązków pierwotnie miał przypaść na połowę tego roku, ale dzisiejszy raport The Race sugeruje wcześniejszy termin, czyli 1 kwietnia.

Jeśli ta informacja się potwierdzi, Brytyjczyk straci zaledwie trzy ważne etapy sezonu 2025, a więc testy, GP Australii i GP Chin. W takim scenariuszu jego przerwa będzie bardzo krótka. Do końca poprzednich mistrzostw Wheatley bronił jeszcze barw Red Bulla.