Podczas konferencji prasowej dla szefów zespołów Toto Wolff wyjawił, iż jego ekipa zrezygnowała z jednego z testów ogumienia na sezon 2022 z powodu limitów budżetowych.
W przyszłym tygodniu, 25 i 26 maja, Mercedes miał pojawić się na torze Paul Ricard w celu sprawdzenia deszczowych opon z 18-calowymi felgami. Mistrzowie, którzy zaliczyli już 2 dni jazd po GP Emilii-Romanii, odpuścili sobie jednak wizytę na francuskim obiekcie.
Według harmonogramu Pirelli przed Mercedesem jeszcze 1 dzień testowy, zaplanowany na 3 sierpnia na Hungaroringu.
- Tak, to prawda. Próbujemy nie przekroczyć limitu budżetowego, a to nie jest prosta sprawa. Nie jesteśmy w stanie pokryć kosztów, które są związane z tym testem opon, a także nie bylibyśmy w stanie wysłać naszych mechaników w tak długą podróż - powiedział Toto Wolff.
Powody takiej decyzji są dość zawiłe i wynikają z różnych zapisów w Regulaminie Sportowym oraz Regulaminie Finansowym, co potwierdza wypowiedź rzecznika prasowego zespołu, opublikowana przez RacingNews365.
- Jazdy w deszczu doprowadziłyby do przekroczenia 5000 kilometrów, które są wyłączone z limitów w części dotyczącej jednostek napędowych. Wykorzystanie oddzielnej grupy do przeprowadzenia tego testu sprawiłoby, że ci ludzie zostaliby włączeni do limitów, a nie wyłączeni. Nie mamy budżetu na taką swobodę działania, by ponieść te koszty.
Zespoły mają do wykorzystania 5000 kilometrów testowych, które nie wliczają się do limitów, a także mogą skorzystać z dodatkowej załogi (np. by ta z GP Monako uniknęła długiego pobytu poza domem, o czym mówił Wolff), o ile przynajmniej 90% czasu jej pracy zajmują kwestie historyczne, np. obsługa starszych samochodów.
Przekroczenie którejś z tych wartości powoduje wliczenie danych aktywności do rocznego podsumowania.
Pirelli i tak uda się jednak do Le Castellet, ponieważ chęć zastąpienia Mercedesa wyraziło Ferrari. Włosi po przejechaniu łącznie 4 dni (2 na sucho, 2 na mokro) w Jerez i w Bahrajnie mieli zakończyć swój program, ale postanowili skorzystać z okazji.
Tłumacząc ten ruch, Mattia Binotto nie pożałował sobie wbicia szpilki rywalom, żartując z kraksy Russella i Bottasa, czyli sporego wydatku ekipy Toto Wolffa, powstałego po wypadku obu związanych z nim kierowców.
- Ferrari zawsze mówiło, że sezon 2022 jest priorytetem i jest nad sezonem 2021. Uważamy, że ważne dla nas są testy opon Pirelli i pomaganie im w rozwijaniu ogumienia.
- Na szczęście nie mieliśmy kraksy na Imoli, więc ostatecznie mamy trochę więcej opcji na nieprzewidziane sytuacje. Jesteśmy szczęśliwi, mogąc zaakceptować tę propozycję i dać nasze wsparcie.