Mimo utraty fotela po sezonie 2024 Kevin Magnussen wciąż pozostanie aktywny w środowisku F1. Stanie się to za sprawą roli, którą będzie sprawował u swojego dotychczasowego pracodawcy.
Duńczyk po stracie miejsca w stajni z Kannapolis bardzo szybko znalazł sobie nowe zajęcie na kolejny rok startów. Jego wybór padł na fabryczne BMW i jazdy w IMSA oraz WEC.
Jak się okazuje, nie będzie to jedyna rola 32-latka w nadchodzącej kampanii. Jak ujawnił Ayao Komatsu, Magnussen pozostanie aktywnym pracownikiem Haasa. Do jego nowych obowiązków należeć będzie testowanie starszych bolidów F1, co w praktyce ma stanowić punkt odniesienia dla nowych etatowych zawodników ekipy, czyli Estebana Ocona i Olivera Bearmana.
Duńczyk będzie także pojawiał się w symulatorze Toyoty, co ma związek z zawartym kilka miesięcy temu partnerstwem technicznym pomiędzy Haasem i producentem samochodów drogowych z Kraju Kwitnącej Wiśni.
- Kevin będzie jeździł w ramach testów starszych modeli, a dodatkowo popracuje w symulatorze - przyznał Komatsu, cytowany przez RN365.
Powyższe źródło sugeruje, że były już kierowca F1 podczas kilku rund może sprawować oficjalną rolę rezerwowego. Zaznaczono jednak, że rozmowy na ten temat wciąż są prowadzone i nic jeszcze nie zostało oficjalnie potwierdzone.
Oprócz bohatera tego tekstu na ławce rezerwowej w Haasie możemy zobaczyć dwóch zawodników związanych z programem wyścigowym Toyoty, a mianowicie Ryo Hirakawę i Ritomo Miyatę.
Pierwszy z nich podpisał niedawno kontrakt z Alpine i zajmie tam podobne stanowisko, lecz wydaje się być mocną opcją, biorąc pod uwagę jego powiązania z amerykańskim podmiotem, w którego barwach jeździł w posezonowych testach w Abu Zabi. Miyata z kolei w zeszłym tygodniu zasiadł za sterami konstrukcji VF-23 na torze Jerez, gdzie dołączył do Ocona i Bearmana w celu przedsezonowego przetarcia.