Kevin Magnussen będzie musiał dodatkowo zjawić się w pokoju sędziów, aby wytłumaczyć swoje zachowanie.
Duńczyk został wezwany do arbitrów na godzinę 20:15 w odniesieniu do jakiegoś niesportowego postępowania. Niestety standardowo nie podano, czego dokładnie dotyczy sprawa, a jedynie wskazano, jaka reguła mogła zostać złamana.
W tym przypadku chodzi o punkt 12.2.1l Międzynarodowego Kodeksu Sportowego, a więc "jakiekolwiek naruszenia uczciwości w zawodach, zachowania niesportowe lub próby wpłynięcia na wynik rywalizacji w sposób, który jest sprzeczny ze sportową etyką."
Jedną z możliwych interpretacji - aczkolwiek niepotwierdzoną przez nikogo - jest uznanie wypowiedzi zawodnika za przyznanie się do przekroczenia pewnej granicy. Magnussen w rozmowie ze Sky zwyczajnie nie ukrywał, że jego jazda była spowodowana chęcią przyblokowania rywali, aby pomóc Haasowi zapunktować.
- Wszystkie kary były zasłużone i nie mam co do tego żadnych wątpliwości - powiedział dla Sky. - Musiałem zagrać w tę grę ponownie. Byłem w świetnym położeniu za Nico. Początkowo zyskałem sporo pozycji i znajdowałem się na P8, broniąc się przed Lewisem z pomocą DRSu.
- Potem jednak Nico ściął szykanę, a ja straciłem DRS. Nico mógł "oddać" mi DRS, aby się chronić. To mogło być łatwe P7 i P8. Niestety zostałem wystawiony na ataki Lewisa i zaczęła się szalona walka.
- Musiałem znów użyć tych głupich taktyk, których nie lubię wykonywać. Ale ostatecznie taka jest moja rola jako gracza zespołowego. Nico zdobył punkty dzięki temu, że wypracowałem mu ten zapas [do innych aut]. Lewis i Tsunoda nie mogli go złapać. Nie lubię się tak ścigać, ale dałem z siebie wszystko.
Kevin skorzystał już z tej strategii w GP Arabii Saudyjskiej, co zdenerwowało kilka osób w padoku F1, szczególnie że wtedy przebił się do przodu poza torem i skutecznie przytrzymał stawkę za sobą. Nie przeszkodziła mu w tym nawet wisząca nad nim większa kara czasowa, bowiem je odbywa się albo przy pit stopach, albo nalicza po wyścigu.
W momencie publikacji tekstu nie wiadomo, ile punktów karnych zostanie przydzielonych Magnussenowi za cztery incydenty ze sprintu. Jego stan konta wynosi obecnie 5/12, co przy braku pobłażliwości arbitrów może doprowadzić do zawieszenia.