Helmut Marko uważa, że obecna forma McLarena może doprowadzić do tego, że Max Verstappen zacznie odczuwać coraz większą presję w kontekście zdobycia czwartego tytułu mistrzowskiego w F1.
Miniony już weekend wyścigowy na torze Zandvoort przyniósł nam mocną dominację Lando Norrisa, który w sobotę w efektywnym stylu zgarnął pierwsze pole startowe, a dziś mocno odjechał rywalom i na mecie zameldował się z przewagą lekko ponad dwudziestu sekund nad drugim w zestawieniu Holendrem.
Obecna sytuacja w czubie stawki zaczyna robić się bardzo interesująca, zwłaszcza że najnowsze poprawki McLarena zdają się przynosić znakomite wyniki, a Red Bull w tym samym czasie znalazł się w błędnym kole rozwojowym, wskutek czego w projekcie RB20 będziemy systematycznie oglądać powrót starych elementów.
Diametralny wzrost formy ekipy zarządzanej przez Andrea Stellę ma oczywiście bezpośredni wpływ na klasyfikacje konstruktorów, w której Byki mają już tylko 30 oczek przewagi, co w praktyce zapowiada nam mocno zacięty bój na przestrzeni drugiej części tegorocznych zmagań.
Nieco więcej dystansu w indywidualnym zestawieniu ma natomiast Max Verstappen, który po swojej domowej rundzie posiada 70-punktowy bufor nad drugim w tabeli Lando Norrisem. Mimo dość okazałej przewagi Helmut Marko wyraził dziś obawy względem obecnej dyspozycji młodego Brytyjczyka, który w jego opinii może włączyć się do walki o koronę.
- Norris ma teraz taką prędkość, aby dogonić Maxa w mistrzostwach - przyznał Austriak dla holenderskiego NU.nl. - Musimy coś wymyślić. Mamy w planie kilka poprawek, ale McLaren jest na ten moment bardzo szybki.
Mniejsze obawy wydaje się mieć Christian Horner, aczkolwiek on również zdaje sobie sprawę z formy głównych rywali.
- To dopiero czwarty raz w tym roku, kiedy przewaga w klasyfikacji kierowców została zredukowana - powiedział szef Red Bulla dla Viaplay. - I tak musimy ciągle zdobywać punkty. W takie dni, kiedy nie da się wygrać, trzeba finiszować na P2. I dzisiaj Maxowi to się udało, a Checo przejechał niezły wyścig.
- P2 to ograniczenie strat - dodał dla Sky. - Musimy zrozumieć, gdzie tracimy, ale w ten weekend nauczyliśmy się sporo. Niestety jednak tempo McLarena na tym torze było znakomite. Ono pokazuje, że nic nie jest bezpieczne. Mamy komfortowe prowadzenie w klasyfikacji kierowców, lecz oni znowu odrobili do nas sporo w klasyfikacji konstruktorów. Trzeba będzie im odpowiedzieć, ale jestem pewny, że głębia naszego zespołu pozwoli nam na to.
Aktualizacja: serwis Motorsport opublikował dodatkowe wypowiedzi Helmuta Marko, z których wynika, że nawet sam Max Verstappen ma pewne obawy.
- Max powiedział przed przerwą wakacyjną, że musimy ciężko pracować i znaleźć poprawę, bo inaczej mistrzostwa będą zagrożone - wyjawił doradca Red Bulla.
W artykule podkreślono, że gdy zapytano go, o którą klasyfikację chodzi, ten miał podkreślić, że o obie.
- Uznawaliśmy, że jeśli [Max] wygra start, to wygra wyścig. Ale to było dziwne, bo Piastri miał praktycznie takie samo tempo jak Lando, a gdy spadł za Leclerca, to było po nim. Lando natomiast dogonił Maxa, wyprzedził i po prostu odjechał. Nie wiem, dlaczego tak się stało. Główną rzeczą jest to, że nasze zużycie opon było dziś o wiele gorsze od McLarena.
- Mamy wiele pomysłów, ale w trakcie wakacji nie mogliśmy nic zrobić. Teraz musimy. Trzeba lepiej zrozumieć bolid, abyśmy wypracowali lepszy balans, dali kierowcom więcej pewności i obniżyli zużycie. Poprawki muszą jednak dawać poprawę i to nie tylko teoretyczną, ale też w czasach. To oczywiste, że w McLarenie nowe części działają bardzo dobrze. To jest ta różnica. My również mieliśmy jakieś, ale pod kątem czasów nie dały nam tego samego, co pokazywały symulacje.