Max Verstappen potwierdził, z jakim numerem bolidu wystartuje w kolejnym sezonie F1. Po przegraniu mistrzostwa świata będzie musiał oddać „jedynkę” w ręce Lando Norrisa, ale sam nie wróci do znanego z przeszłości oznaczenia, numeru 33. Zamiast tego wybierze zwykłe 3, którego chciał od samego początku kariery w Formule 1.
Rozwiązała się nie aż tak długo wyczekiwana zagadka. Verstappen, który nie będzie już urzędującym mistrzem, skorzysta z nowego przepisu i nie wróci do swojego poprzedniego stałego numeru. Na Red Bullu RB22 nie zobaczymy więc 33, ale po prostu 3.
Umożliwi to korekta w przepisach, ogłoszona dopiero w zeszłym miesiącu. Od 2026 roku kierowcy będą mogli zmieniać swój stały numer startowy w trakcie kariery. To istotna nowość, bo od momentu wprowadzenia permanentnej numeracji w 2014 roku jedyną dopuszczalną „zmianą” była możliwość użycia numeru 1 przez urzędującego mistrza świata - oczywiście tylko wtedy, gdy sam zawodnik się na to decydował.
Z tej opcji do tej pory korzystał najpierw Sebastian Vettel, a później Verstappen. W przyszłym sezonie zrobi to również Norris. Lewis Hamilton konsekwentnie pozostawał za to przy swoim numerze 44, choć wyjątkiem były treningi przed GP Abu Zabi w 2018 i 2019 roku, gdy po wcześniejszym zapewnieniu sobie tytułu pojawił się na torze z numerem 1. Z kolei Nico Rosberg zakończył karierę kilka dni po zgarnięciu mistrzostwa i nie miał okazji podjąć takiej decyzji.
Po ogłoszeniu zmian w regulaminie Verstappen był już parokrotnie pytany o numer, z którym wystartuje w sezonie 2026. Dla wielu było jasne, że może stracić mistrzowskie 1, a samo 33 było wzięte nieco z konieczności.
Początkowo Max żartował z dziennikarzami, sugerując nawet sięgnięcie po słynne 69, jednak ostatecznie postawił na numer 3. To właśnie z nim chciał jeździć od debiutu w 2016 roku, ale wówczas był on zajęty przez Daniela Ricciardo. Max zdecydował się wtedy na podwojenie i wskazał na 33. Po dekadzie Holender wreszcie sięgnie po numer, który od początku był jego pierwszym wyborem.
- To nie będzie 33. Moim ulubionym numerem zawsze było 3, pomijając 1. Teraz, kiedy mogę dokonać zmiany, będzie to numer 3 - potwierdził w rozmowie z Viaplay.
- Numer 33 zawsze był w porządku, ale ja wolę pojedynczą trójkę od dwóch. Zawsze mówiłem, że to oznacza podwójne szczęście, lecz miałem już trochę szczęścia w F1.

