Nikita Mazepin otwarcie przyznał, że jego mała konkurencyjność względem Micka Schumachera na początku tegorocznego sezonu podyktowana jest różnicą w ciężkości obu bolidów VF-21.

Rosjanin ma za sobą dość trudny początek obecnych zmagań, bowiem podczas każdego weekendu wyścigowego musi on walczyć ze słabościami samochodu Haasa, który jest obecnie najwolniejszą konstrukcją w stawce.

Ponadto zespół już na starcie zakończył bieżący cykl rozwojowy, skupiając się tym samym na przyszłorocznej kampanii mistrzostw świata.

Haas

Zawodnik z Moskwy nie tylko popełnia sporo błędów, ale także znacząco odstaje od swojego partnera z ekipy, który jest od niego regularnie szybszy w trakcie kwalifikacji i wyścigów.

Podczas dzisiejszego spotkania z mediami sam zainteresowany zakomunikował, że głównym mankamentem w jego przypadku jest zwiększona waga bolidu, która wynika z cięższego podwozia.

- Kiedy masz przed sobą dużo okrążeń, długie proste i posiadasz cięższy samochód w porównaniu do drugiego zespołowego auta, to wówczas bardzo trudno jest utrzymać swoją przewagę - wyznał Mazepin, odnosząc się do walki ze Schumacherem z GP Styrii.

Schumacher, Mazepin

- Oczywiście nie jestem z tego faktu szczęśliwy. Czekam już na nową wersję podwozia, bowiem obecnie jestem łatwym celem ataków i pomimo tego, że robię co w mojej mocy, to jestem przysłowiową marchewką, która zostaje zjedzona przez królika.

- Uważam, że ogólny obraz sytuacji, jaki można zaobserwować z perspektywy pitwall, bardzo różni się od tego, co czuje się w samochodzie przez 71 okrążeń.

- Każdy ma prawo do odmiennego zdania i może mieć racje, ale ja jestem przekonany, że ma to duże znaczenie, ponieważ wpływa to na rozkład masy, a to z kolei uderza w ustawienia, jakie można wdrożyć do bolidu. Jest więc kilka czynników, które należy wziąć pod uwagę z mechanicznego punktu widzenia.

Haas

- W dalszej perspektywie jest to oczywiście nie do przyjęcia, gdyż utrudnia mi to życie. Na szczęście mam bardzo dobrych inżynierów, którzy w moim debiutanckim sezonie pomagają mi wszystko zrozumieć i coraz lepiej wykonywać moją pracę.

Szef stajni z Kannapolis, Guenther Steiner, potwierdził, że bolid Rosjanina jest nieco cięższy oraz dodał także, iż jego podopieczny otrzyma nowe, lżejsze podwozie na GP Belgii.

- Nie chcę wchodzić w szczegóły i podawać dokładnej różnicy w wadze, ale nie jest ona zbyt duża. Oczywiście to nigdy nie jest idealna sytuacja, ale nie mówimy w tym przypadku o rozbieżności na poziomie 10-20 kilogramów.

Gunther Steiner

- Ten aspekt spowalnia go na torze, ale tylko w niewielkim stopniu. Nasz plan zakłada, że Nikita otrzyma nowe podwozie po letniej przerwie.

56-latek wyjawił również, że jego skład używa obecnie zeszłorocznych monokoków, co prawdopodobnie oznacza, że zestaw Mazepina zyskał na wadze wskutek niezbędnych napraw.

- Podwozia zawsze mają pewną tolerancję a poza tym te, z których obecnie korzystamy, mają już rok, gdyż używaliśmy ich w zeszłym sezonie. Normalnie produkuje się nowe na każdy sezon i nigdy nie stają się one lżejsze.

Nikita Mazepin

- Dlatego też uważam, że po części wynika to z tego, a także z założonej tolerancji. Waga jest nieco większa, ale nieznacznie.

- W ostatnim wyścigu chodziło jednak o coś innego. [Nikita] został dogoniony przez trzy dublujące go samochody, a to sprawiło, że stał się łatwym celem dla innych. Kiedy przepuszczasz trzech rywali, opony momentalnie wypadają z okna pracy i w zasadzie nie można już przywrócić ich do optymalnego działania.