Były reprezentant Haasa w F1 został oficjalnie wykreślony z sankcyjnej listy Unii Europejskiej.
Mowa w tym przypadku o Nikicie Mazepinie, który wskutek zbrojnej inwazji Rosji na Ukrainę stracił swój fotel w Formule 1 po sezonie 2021, a następnie znalazł się w gronie osób objętych restrykcjami ze strony Wspólnoty Europejskiej. Taki rozwój sytuacji był oczywiście następstwem bliskich powiązań jego majętnego ojca, Dmitrija Mazepina z Władimirem Putinem.
Dziś natomiast otrzymaliśmy kolejną część tej historii, gdyż według raportu BBC Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej postanowił unieważnić zastosowane względem jego osoby sankcje, które w praktyce uniemożliwiały mu wjazd na tereny krajów członkowskich.
Opisywany organ w swojej decyzji uznał, że niekorzystne więzi rodzinne zawodnika z Moskwy nie mogą stanowić przesłanki do ograniczania głównych praw człowieka i swobód obywatelskich.
Sam zainteresowany z kolei w ostatnich miesiącach wielokrotnie podkreślał, że jego głównym celem jest obecnie powrót do najwyższej kategorii wyścigowej na świecie. W realizacji tego ambitnego planu może przeszkodzić jednak fakt, że zarówno Kanada, jak i Wielka Brytania wciąż utrzymują go na swojej szerokiej liście sankcyjnej.
Ten wątek również doczekał się apelacji ze strony Mazepina, jednakże Sąd Najwyższy w czerwcu ubiegłego roku odrzucił jego wniosek o zniesienie sankcji na terenie Zjednoczonego Królestwa. Pozytywny werdykt miał umożliwić mu negocjowanie potencjalnych umów z zespołami Formuły 1.
Ostatnie aktywności wyścigowe 25-latka miały miejsce kilka miesięcy temu w azjatyckiej serii wyścigów długodystansowych. Taki kierunek ma oczywiście związek z tym, że kraje bliskiego wschodu, m.in. Zjednoczone Emiraty Arabskie, wpuszczają do siebie obywateli Rosji.