Mimo piątkowych wypowiedzi Daniela Ricciardo i Andreasa Seidla, które potwierdziły, że kontraktowa sytuacja Australijczyka jest jasna, wygląda na to, że jego pozycja w zespole nie jest aż tak pewna.

Kierowca i jego szef rozmawiali wczoraj z mediami osobno - jeden rano, drugi przed FP2. Łatwo można było odnieść wrażenie, iż zostali doskonale przygotowani na trudne pytania o zamieszanie ws. umowy zawodnika, które w Hiszpanii wywołał on sam.

Ich odpowiedzi (dostępne TUTAJ) były spójne i bardzo krótko ucinały temat, zaznaczając, że kontrakt jest i to bez żadnej opcji na sezon 2023, a zespół nie chce skreślać swojego podopiecznego. Praktycznie to samo w temacie umowy zostało powiedziane również po sobotnich kwalifikacjach.

Podobny ton miały również komentarze w sprawie dziwnego problemu z rundy w Katalonii, przez który Ricciardo był po prostu bardzo wolny. Ekipa znalazła przyczynę słabego tempa i... tyle. Seidl śmiał się nawet, że nie powie nic więcej, bo nie ma w tym interesu.

Formuła 1 jest jednak znana z tego, że podkreślanie ważnego porozumienia najczęściej wiąże się z wizją jego zerwania. Tak było chociażby w przypadku Sergio Pereza, związanego na lata z Racing Point, jak i Otmara Szafnauera, który również miał nie opuścić składu Lawrence'a Strolla.

McLaren ma opcje na zerwanie kontraktu z Ricciardo

Daniel i Andreas wydawali się jedynie gasić medialny pożar i falę spekulacji, jednak nie pomógł im w tym nieobecny w Monako Zak Brown, CEO McLarena, który jest z zespołem Indy na słynnej "pięćsetce". Amerykanin wyjawił, że istnieje możliwość przedwczesnego zakończenia współpracy z Ricciardo.

- Nie chcę wchodzić w szczegóły kontraktu, ale są mechanizmy, przez które będziemy ze sobą związani, jak i takie, dzięki którym nie będziemy. Rozmawiałem o tym z Danielem. Nie mamy wyników, na które wspólnie liczyliśmy. Obaj jednak nadal będziemy naciskać.

- Daniel pokazał na Monzy w zeszłym roku, że może wygrywać wyścigi. My także musimy rozwinąć nasz bolid, bo obecnie nie ma takiego potencjału. Chcielibyśmy jednak, by był wyżej. 

- Zobaczymy, jak potoczą się sprawy i co będzie chciał zrobić. Mamy też nasz program testowy dla młodych kierowców, ale nie spieszymy się.