Andrea Stella po wyścigu F1 w Singapurze postanowił zagłębić się w wątek startów Lando Norrisa i przyznał, że sprawa wygląda zupełnie inaczej, gdy ma się do dyspozycji wszystkie dostępne informacje oraz dane.
Brytyjczyk, który w sezonie 2024 dysponuje odpowiednim sprzętem do walki o najwyższe cele, już od dłuższego czasu zmaga się z problemem dotyczącym płynnego ruszenia z pierwszego pola startowego. Jak do tej pory ani razu nie udało mu się nie utracić prowadzenia po otwarciu zawodów.
Gdy więc w sobotę Norris zapewnił sobie kolejne pole position, to z automatu znaczna część środowiska F1 spodziewała się powtórki z rozrywki i oddania przez niego pierwszego miejsca na wczesnym etapie. Finalnie tak się nie stało, gdyż tym razem kierowca McLarena odpowiednio wykonał procedurę startową, co w praktyce pozwoliło mu spokojnie dojechać do T1, a następnie utrzymywać pozycję lidera do samej mety.
Naturalnie więc na spotkaniu z szefem stajni z Woking padły pytania o ten aspekt. Włoch odrzucił jednak teorię o słabości Norrisa i przyznał, że wewnętrzne dochodzenie dało nieco inne spojrzenie.
- Nie zaprzeczam, że bez wchodzenia głębiej prawdą jest, iż starty i pierwsze zakręty czy okrążenia mogły wyglądać jak okazja do poprawy dla Lando - powiedział Andrea Stella. - Ale po zrobieniu analizy, po wspólnym prześledzeniu całego sezonu i każdego startu, trzeba oddać mu, że nie znaleźliśmy przypadków, w których był daleko od odpowiedniego poziomu. I to również wtedy, gdy był na pole position, a pierwszego okrążenia nie kończył na P1.
- Przejrzeliśmy Barcelonę i myślimy, że Russell i tak byłby z przodu, nawet gdyby Lando zrobił coś inaczej. Pojawiły się pewne zastrzeżenia względem wykonania procedury startowej, ale dostrzegliśmy, że odpowiedzialność spoczywała także na zespole. Na przykład jak w Zandvoort, gdzie oba bolidy ruszyły słabo z powodu nieprawidłowej kondycji opon. To był błąd zespołu, przez który nasze auta nie rozpoczęły zbyt dobrze rywalizacji.
- Choć wygląda na to, że Lando ma tutaj dużo do poprawy, to fakty nie dają już tak jasnego obrazu. Natomiast i tak skupiliśmy się na wykonaniu procedury i przygotowaniu opon. Lando też jest teraz bardziej skoncentrowany na tym, jak rozpoczynamy przygotowania do weekendu. A poza tym prawdą jest, że zyskuje pewność siebie poprzez zapoznanie się ze startami z P1 oraz zrozumienie, jak bronić przestrzeni i co jest potrzebne, aby zniechęcić rywali do atakowania.