Piątek na Silverstone za nami. Kierowcy Mercedesa uplasowali się w górnej części stawki, jednak główny inżynier zespołu, Andrew Shovlin, przyznał, że rywale sa groźniejsi niż na Węgrzech.

Lewis Hamilton podczas dwóch dzisiejszych treningów zajął 2. i 5. miejsce. Partner zespołowy sześciokrotnego mistrza świata zmagania zakończył na 3. oraz 6. lokacie

Z wypowiedzi obu kierowców Red Bulla wynikało, że tym razem rywalizacja nie musi zostać tak bardzo zdominowana przez Mercedesa. Podobnie sądzi Andrew Shovlin, który ocenił, że czarne bolidy nie mają aż tak dużej przewagi, jak do tej pory.

– Nigdy nie wiadomo, co inni robią w piątek, jeśli chodzi o ładunek paliwa i moc, ale wydaje się, że nie mamy tej samej przewagi szybkości, jaką posiadaliśmy w Budapeszcie – powiedział.

Shovlin oznajmił także, jakie odczucia, co do bolidu, mają kierowcy.

– Valtteri wydawał się być bardziej zadowolony ze swojego samochodu niż Lewis. Obaj nasi zawodnicy odczuwają jednak, że opony są gorące – rzekł.

Do problemów odniósł się Hamilton, który zaliczył gorszy dzień. W FP2 kłopoty mistrza były widoczne m.in. wtedy, gdy zepsuł przejazd na miękkiej mieszance, symulując czasówkę.

– To był dość trudny dzień, jeśli mam być szczery. Balans nie był zbyt dobry, a wiatr sprawił, że dziś było naprawdę ciężko. Będziemy więc nad tym dzisiaj pracować i spróbujemy dowiedzieć się, dlaczego nie czułem się tak dobrze, jakbym chciał – przyznał.

Brytyjczyk chwalił jednak zespół, licząc, że jutro będzie lepiej.

– To był ciężki dzień, ale to nie jest katastrofa, a to, co jest tak wspaniałe w tym zespole, to to, że nadal zagłębiamy się w szczegóły - miejmy nadzieję, że z dnia na dzień dokonamy kilku dobrych zmian. Jutro będzie fajniej, a Red Bull i Racing Point wyglądają dobrze – stwierdził.

Tak wcześniej wspominał Shovlin, z dzisiejszego dnia bardziej zadowolony jest Bottas, czego on sam nie ukrywał.

– Samochód prowadził się dobrze, a  pierwsza sesja była nieco trudniejsza, by utrzymać równowagę. Podczas drugiej nie było źle. Luki są jednak dość małe, zarówno Racing Point jak i Red Bull wyglądają na silne. Mamy więc trochę pracy do wykonania – oznajmił Fin.

Wicelider mistrzostw opowiedział także o planach na resztę dnia.

– Normalnie jesteśmy w stanie zrobić kilka dobrych kroków do kwalifikacji, więc jestem optymistą, że możemy zrobić pewne postępy w ciągu jednej nocy. Dziś wieczorem zabierzemy się do pracy i zobaczymy, o ile lepsze osiągi uda nam się wycisnąć z bolidu i mam nadzieję, że to wystarczy – zakończył.