Ekipa z Brackley nie może zaliczyć do udanych początku przygotowań do sezonu 2021 Formuły 1.

Mercedes był jedną z trzech ekip, które nie przetestowały swojej nowej konstrukcji w trakcie dnia filmowego przed przyjazdem do Bahrajnu. W przeciwieństwie do Ferrari SF21 i Haasa VF-21, bolid W12 miał pojawić się na torze dopiero pierwszego dnia testów, a nie w czwartek.

Tak też się stało, choć nie na długo. Z samego rana Valtteri Bottas przejechał jedno okrążenie, po którym schował się w garażu na ponad 3 godziny, co procentowo, z uwagi na wyjątkowo krótkie testy, jest ogromną stratą.

Przyczyną problemów okazała się skrzynia biegów, którą musieli wymienić mechanicy.

Samochód z numerem 77 wrócił do akcji dopiero około 11:25, co oznaczało, że Fin miał dziś mniej więcej 35 minut jazdy, w trakcie których okrążył tor tylko 6 razy. Zespół poinformował, że po godzinie 13:00, czyli po przerwie obiadowej, do W12 zgodnie z planem wskoczy Lewis Hamilton. W kolejnych dniach Mercedes będzie starał się nadrobić stracony czas.

Mimo tego, że nowy bolid ekipy z Brackley większość porannej sesji spędził w garażu, jego kształty i tak wywołały sporo emocji. Podczas robienia zdjęć całej stawce w końcu odsłonięty został interesujący projekt podłogi, która jest mniej uproszczona niż u konkurencji. Duże wrażenie zrobiła także ogromna przestrzeń przy tylnym zawieszeniu.

Hass VF-21, Mick Schumacher

Podobne problemy rano spotkały także Haasa, który również musiał dokonać wymiany skrzyni biegów w samochodzie Micka Schumachera. Młody Niemiec stracił trochę mniej czasu od Valtteriego Bottasa, ale do 11:40 pokonał tylko 7 okrążeń. Do godziny 12:00 było ich 14. Po przerwie obiadowej zastąpić go powinien Nikita Mazepin.

W znacznie lepszych nastrojach mogli być członkowie AlphaTauri, Alfy Romeo i Red Bulla. To właśnie te zespoły w ciągu pierwszych 4 godzin pokonały najwięcej okrążeń, odpowiednio 74, 63 i 60.

Jedyną czerwoną flagę piątkowego poranka wywołało Ferrari, gdy Charles Leclerc zatrzymał się w zakręcie numer 4 na 10 minut przed końcem. Tym razem jednak nie uderzył w Sergio Pereza.

Najlepszy czas należał do Daniela Ricciardo - 1:32.203 na mieszance C2. Australijczyk, który pokonał 45 okrążeń, o 0,028 sekundy wyprzedził Pierre'a Gasly'ego. Trzeci Max Verstappen stracił do niego również bardzo niewiele, czyli 0,042 sekundy.

McLaren MCL35M, Daniel Ricciardo