Dyrektor techniczny stajni z Brackley nie wykluczył scenariusza, w którym porzuci ona obecną koncepcję swojego samochodu na rzecz rozwiązania rywali. 

Sezon 2022 stanowi niełatwą przeprawę dla urzędujących mistrzów świata, którzy przygotowali niezwykle kapryśną maszynę. Oprócz uciążliwego dobijania, które stało się wizytówką modelu W13, srebrne bolidy cechuje wąskie okno pracy, przez co znalezienie właściwych ustawień jest nie lada wyzwaniem.

Charakterystyczne podskakiwanie nie jest jednak jedynym znakiem rozpoznawczym ekipy Toto Wolffa w tym roku, gdyż postawiła ona na niekonwencjonalne sekcje boczne, które są wyjątkowo smukłe na tle konkurentów. Odmienne rozwiązanie na tej płaszczyźnie zastosował Red Bull, który przoduje w obu klasyfikacjach.

Wraz z biegiem sezonu uwydatniła się tendencja do kopiowania filozofii Byków, opierającej się na ostro podciętych sidepodach. Na taki ruch w największym i najbardziej widocznym stopniu zdecydowały się Aston Martin oraz Williams.

W związku z tym, że coraz więcej zespołów idzie śladami Adriana Newey'a w rozwoju tegorocznych maszyn, techniczny specjalista Mercedesa dostał mnóstwo pytań odnośnie potencjalnej zmiany koncepcji Srebrnych Strzał. Omawiając ten wątek na sobotniej konferencji prasowej na Silverstone, Mike Elliott przyznał, że jego ekipa oceni, jaka filozofia okaże się najlepsza w perspektywie długoterminowej.

Brytyjski inżynier wspomniał o możliwości zrezygnowania z własnego projektu, niekoniecznie dającego oczekiwane efekty. Zaznaczył jednak, że Mercedes nie miałby problemów z użyciem koncepcji Red Bulla, chociaż taki zabieg mógłby nie rozwiązać wszystkich trudności.

Wszyscy patrzą na nasz samochód i zauważają różnice w porównaniu do innych koncepcji, które zdaniem wielu osób są ogromne. Opisując najważniejsze elementy tegorocznych bolidów, należy wskazać obszar pod podłogą, skrzydła oraz struktury aerodynamiczne, które są kluczowe. Poszycie nadwozia wpływa na końcowy wynik, ale nie jest najważniejszym aspektem - powiedział.

To prawda, że przygotowaliśmy wąskie sekcje boczne, przez co dysponujemy dużą podłogą. Radzenie sobie z nią oraz ze sztywnością zawieszenia jest wyzwaniem. Ocenimy to, co mamy, a także przyjrzymy się rozwiązaniom innych. Po przeanalizowaniu ustalimy, w jaki sposób najlepiej pójść naprzód. Naszym głównym celem jest zrozumienie oraz wybranie właściwego kierunku.

Elliott stwierdził również, że na bieżącym etapie tegorocznej kampanii wciąż nie jest do końca jasne, jaka koncepcja działa najlepiej. W związku z tym Mercedes jest skoncentrowany na dokładnym analizowaniu zachowania swojej maszyny, co na przestrzeni ostatnich weekendów wyścigowych przynosiło mniejsze lub większe efekty.

Mercedes rozważa zastosowanie koncepcji Red Bulla

Czy posiadamy właściwą koncepcję? To niemalże niemożliwe do powiedzenia, ponieważ każdy zespół skupia się na sprawdzaniu własnej konstrukcji. Jeśli chodzi o mechaniczne aspekty działania samochodu, uczymy się tego podobnie jak inni. Jestem przekonany, że na tej płaszczyźnie da się zyskać więcej.

- Musimy po prostu kontynuować wykonywanie pracy. Jesteśmy całkiem szczerzy wobec samych siebie. Nie zaczęliśmy sezonu w czołówce, więc musimy sprawdzić, gdzie są nasze słabości. Trzeba po prostu zobaczyć, w jaki sposób poczyniliśmy postępy, a także dalej przywozić ulepszenia, zachowując ramy limitu budżetowego.

- Uważam, że poszycie nadwozia, czyli ten odmienny element w naszym przypadku, nie jest kluczowym aspektem nowych przepisów. Najważniejszą rolę odgrywają szczegóły projektu podłogi. Przeanalizowaliśmy kilka koncepcji na tej płaszczyźnie. Nie powiem, w jakim kierunku pójdziemy, ale przyjrzymy się temu [koncepcji Red Bulla].

- Głupim podejściem byłoby z kolei upieranie się przy tym, że nie mogliśmy się pomylić. Mówiąc o innych kierunkach rozwoju, mam na myśli nie tylko koncepcję Red Bulla. Istotą sprawy jest przyglądanie się wszystkim rozwiązaniom w całej stawce oraz wyciąganie odpowiednich wniosków w sprawie tego, jaki projekt wygląda interesująco i dlaczego tak jest.

Dyrektor techniczny ekipy z Brackley dodał, że zmiana koncepcji samochodu nastąpi tylko wtedy, gdy mistrzowski zespół będzie stuprocentowo pewny co do skuteczności innej filozofii.

Mercedes rozważa zastosowanie koncepcji Red Bulla

Będąc specjalistą od aerodynamiki, najpierw próbujesz zrozumieć, co dzieje się w zakresie przepływu powietrza. Następnie wybierasz rozwiązanie na tym polu i opracowujesz kształty nadwozia. Sprawdzimy więc i zastanowimy się, jaką pracę wykonuje poszycie Red Bulla.

- Podobne podejście zastosujemy w przypadku pozostałych ekip. Wtedy zorientujemy się, czego się nauczyliśmy i co jesteśmy w stanie wprowadzić do naszego projektu. Być może zmiany będą widoczne w tym lub następnym roku, a być może będziemy trzymać się własnej koncepcji. To właśnie te kwestie, które postaramy się rozwiązać.

Swoimi spostrzeżeniami w tym temacie podzielił się także pryncypał zespołu, który powtórzył wypowiedzi Mike'a Elliotta, przyznając, że podstawowym celem Mercedesa jest dotarcie do sedna problemów.

Uważam, że musimy kontynuować rozwijanie bolidu W13, ponieważ przepisy nie zmieniają się w przyszłym roku - odparł Toto Wolff. - Jeżeli zdecydujemy się zastosować inną koncepcję, najpierw będziemy musieli mieć pewność, że zrozumieliśmy słabości poprzedniego projektu. Na razie nie znaleźliśmy na to odpowiedzi.

Sądzę, że sekcje boczne mają najmniejszy wpływ na nasze osiągi. Po prostu wszystko rozbija się o aerodynamikę w znaczeniu ogólnym. Koncepcję sidepodów możemy natomiast zmodyfikować w prosty sposób.