Toto Wolff zdradził, że na początku sezonu 2023 Mercedes wystawi do rywalizacji ten pakiet, który zaprezentował dziś na Silverstone.

Srebrne Strzały otworzyły kampanię 2022 dwiema wersjami samochodu W13. Pierwsza, z większymi sekcjami bocznymi, pojawiła się na shakedownie i niesławnych prywatnych nietestach pod Barceloną.

Druga, z bardzo małymi sidepodami, zadebiutowała natomiast podczas przygotowań na obiekcie Sakhir. Według danych z symulacji miała być rewolucyjna oraz niezwykle skuteczna, ale rzeczywistość okazała się inna i brutalna, psując plany zespołu, który na podstawie tamtych wydarzeń postanowił wyciągnąć wnioski.

- W zeszłym roku dostaliśmy porządną lekcję - stwierdził Austriak. - Na drugą turę mieliśmy zaplanowany pakiet, który miał być wart 1,5 sekundy. Analizując pierwsze testy, uznaliśmy, że nie były one szczególnie istotne, bowiem nie tak miał wyglądać samochód. Następnie wdrożyliśmy pakiet [w Bahrajnie], a on nie spisywał się w najmniejszym stopniu tak, jak zakładaliśmy.

- Dlatego w tym roku poszliśmy w drugą stronę. To, co widzicie teraz, jest w dużej mierze pakietem testowym i wyścigowym. Fundamentalnie ważne jest dla nas zrozumienie platformy i zachowania bolidu, a nie chowanie jakichś części, które ostatecznie dadzą jedną czy dwie dziesiąte zysku na torze.

Wolff kolejny raz był też pytany o filozofię budowy maszyn Mercedesa obecnej generacji, która nie jest taka jak w przypadku większości stawki. Szef wyjawił przy tym, że jego ludzie mają już w planach jakieś modyfikacje.

Mercedes W14, 2023 Formuła 1

- Myślę, że w sporcie ważna jest odwaga. Nadal jestem dumny z elementów, które wdrożyliśmy w zeszłym roku. Nie sądzimy natomiast, że to sekcje boczne były głównym powodem, przez który nie spisaliśmy się odpowiednio. 

- Nie ma jednego klucza do naszej koncepcji i dlatego przyglądamy się wszystkiemu. To nie tak, że nie chcemy patrzeć na inne projekty. Obecnie zostajemy przy małych sidepodach, ale możecie zobaczyć jakiś rozwój w tym obszarze, jakieś zmiany. Przyglądamy się temu, ale nie uważamy, iż jest to kluczowy obszar w kontekście osiągów.

- Przez zeszły sezon analizowaliśmy, czy było to dobre rozwiązanie. Na pewno widzicie doskonale, że nasze sekcje boczne znacznie różnią się od tych w innych bolidach. Myślimy jednak, że nie jest to część odpowiedzialna za wyniki.

- Jeśli chodzi o sidepody, jest to pierwsza wersja. Po kilku wyścigach wprowadzimy pewne zmiany w tym obszarze. Wybór innej koncepcji to jednak nie jest jeden krok do tyłu, ale dwa czy trzy, dlatego zostaliśmy przy tym, co mamy. Cieszę się, że jesteśmy odważni i trzymamy się naszych rozwiązań.