Kanadyjczyk w końcu udzielił się w mediach społecznościowych i poinformował o tym, co planuje robić w najbliższym czasie.

Były kierowca Williamsa nie pojawiał się internecie od zakończenia kampanii 2022 Formuły 1, po której musiał pożegnać się ze swoim fotelem i szukać szczęścia poza królową motorsportu.

Kierunkiem, który obrał, nie okazały się jednak wyścigi długodystansowe, Formuła E czy IndyCar. Nicky postawił bowiem na całkowicie inną drogę. Jego nowym zajęciem jest kurs MBA (Master of Business and Administration), czyli studia magisterskie dla biznesowych menedżerów, które rozpocznie już w sierpniu w London Business School.

W długim liście do fanów, którego tłumaczenie zamieszczamy poniżej, 28-latek wytłumaczył swój wybór. Chociaż nie wykluczył powrotu do ścigania, to jasno zaznaczył, że w tej chwili interesuje go ścieżka naukowa.

- Wiem, że nie odzywałem się w mediach społecznościowych w tym roku - napisał Latifi. - Widziałem wiele wiadomości od kibiców z całego świata, którzy pytali o to, co u mnie, a także o plany na przyszłość. Mam kilka wiadomości, którymi chciałbym się z Wami podzielić.

- Dość wcześnie postanowiłem, iż nie będę ścigał się w sezonie 2023. Bardzo dziwnym uczuciem był brak tej rutyny, która towarzyszyła mi przez ponad połowę mojego życia. Wiedząc, że nie będę siedział za kierownicą w tym roku, musiałem zacząć myśleć o tym, co czeka mnie dalej w wyścigach lub w czymś zupełnie odmiennym. Zdecydowałem, że w najbliższej przyszłości chciałbym podążać inną ścieżką. 

Nicholas Latifi przerwał ciszę i podał plany na przyszłość

GP Węgier 2021: Nicholas Latifi ucieka przed Lewisem Hamiltonem. P7 w tamtym wyścigu było najlepszym wynikiem Kanadyjczyka w Formule 1.

- Gdy dorastałem, zawsze interesowałem się światem biznesu i ciągle mówiłem, że gdybym nie poszedł w stronę wyścigów, to studiowałbym ten kierunek na uniwersytecie. Mając to w głowie, a także wiedząc o zrobieniu sobie przerwy od ścigania, uznałem, że chcę zdobyć tytuł MBA i skupić się na czymś, co doprowadziłoby do transformacji następnego etapu mojego życia.

- MBA zawsze było czymś, czego zrobienie rozważałem, gdy już rozstałbym się ze ściganiem, nawet jeśli miałoby się to stać w wieku 30 lub 40 lat. Po podjęciu wczesnej decyzji o tym, że MBA było tym, czego chciałem, zacząłem przeznaczać swój czas na wyszukiwanie szkół biznesowych, a także ocenianie, które z nich byłyby dla mnie odpowiednie. Ponadto przygotowywałem również aplikacje i uczyłem się do testu wstępnego GMAT (Graduate Management Admission Test), który jest wymagany przez większość jednostek. 

- Nie był to łatwy proces i do tego zajął wiele miesięcy. Każdy, kto doświadczył próby aplikowania do szkoły biznesowej, wie, jak trudno bywa. Po pięciu miesiącach od rozpoczęcia jestem zaszczycony możliwością powiedzenia, że moja kandydatura została przyjęta przez London Business School, a studia rozpocznę już w sierpniu tego roku. 

- Ta decyzja może zaskoczyć wielu ludzi. Przejście do innej kategorii wyścigowej byłoby zapewne oczywistym posunięciem, lecz ja wiedziałem, że okres po odejściu z motorsportu w końcu nadejdzie. Uznałem więc, że być może jest to dobry czas, by się do tego przygotować. Nie oznacza to jednak definitywnego pożegnania się z wyścigami. One były moim życiem, odkąd miałem 13 lat. Ciągle są czymś, co mnie ekstremalnie pasjonuje. Nie przegapiłem przecież żadnej rundy F1 w tym sezonie! Czułem jednak, że ten rok był odpowiednim na odkrywanie różnych ścieżek. 

- Nie mogę się doczekać tej następnej przygody. Chcę podziękować wszystkim, którzy wspierali mnie w trakcie mojej dotychczasowej kariery. Mam nadzieję, że nadal będę mógł otrzymywać Wasze wsparcie po tym, jak postanowiłem pójść inną drogą.