Jak informują rosyjskie media, ojciec Witalija Pietrowa, Aleksander, został zamordowany. Były kierowca F1 z tego powodu zrezygnował z funkcji stewarda podczas Grand Prix Portugalii.
Aleksander Pietrow był znanym rosyjskim biznesmenem, a także członkiem Rady Deputowanych miasta Wyborg. Według doniesień z jego ojczyzny, miał zostać postrzelony dziś, około 19:30, obok swojego domku we wsi Velikoe, gdzie w tym czasie zażywał zabiegów kąpielowych. Sprawą zajmuje się policja.
Syn zmarłego, Witalij, to pierwszy Rosjanin, który ścigał się w Formule 1. W sezonie 2010 był partnerem zespołowym Roberta Kubicy w ekipie Renault, z kolei w kolejnej kampanii zawodnik, nazywany "Rakietą z Wyborga", zanotował swoje jedyne podium w królowej sportów motorowych, kończąc zawody w Australii na trzecim miejscu.
Witalij aktualnie pełnił rolę stewarda podczas trwającego weekendu w Portimão, gdzie jutro odbędzie się Grand Prix Portugalii. Jak potwierdziła już FIA, 36-latek zrezygnował ze swoich obowiązków na dalszą część zmagań i wróci do kraju.
Zastąpi go Bruno Correia, kierowca samochodu bezpieczeństwa w mistrzostwach Formuły E i FIA WTCR.