Lando Norris miał powody do zadowolenia po zdobyciu dużych punktów w GP Styrii i kolejnym znakomitym finiszu.
Brytyjczyk, który znajduje się obecnie na 3. pozycji w klasyfikacji kierowców, popisał się świetnym tempem pod koniec wyścigu. Dostał szansę od zespołu, po tym jak przepuścił go Carlos Sainz, a następnie znakomicie ją wykorzystał.
- Było bardzo przyjemnie. Pierwszy stint był gorszy, bo jechałem w pociągu DRS, ale nic nie dało się z tym zrobić. Jechałem długo, a później zmieniliśmy opony i to zadziałało. Miałem lepsze tempo, co pokazuje, jak dużą różnicę robi brudne powietrze.
Młodemu zawodnikowi udało się dogonić Daniela Ricciardo i Lance'a Strolla, a po chwili wykorzystać ich pojedynek. Pod koniec zdołał jeszcze wyprzedzić wolno jadącego Sergio Pereza, który uszkodził skrzydło w walce z Alexem Albonem.
- Oni walczyli, a ja właśnie na to miałem nadzieję. Dostałem cień od Strolla i go wykorzystałem. Byłem trochę zestresowany tym, co stanie się w zakręcie numer 4, ale odpuściłem i wybrałem bezpieczniejszą opcję. Miałem też trochę szczęścia z Perezem. To był jeden z moich najlepszych wyścigów w karierze.
Norris na Red Bull Ringu pokazał, że jest w niesamowitej formie. Jak sam twierdzi, zauważył, że idzie mu lepiej w niedzielne popołudnia.
W zeszłym tygodniu zaliczył również fantastyczne kwalifikacje. Tym razem musiał ruszać z gorszej pozycji, a do tego otrzymał karę, ale nie przeszkodziło mu to w przebiciu się wyżej.
- Rok temu nie spisywałem się najlepiej w wyścigach. Poprawa daje mi wiele pewności. Nie mogę się doczekać kolejnych rund, ale musimy być gotowi na te trudniejsze.
Lando w trakcie drugiego weekendu w Austrii miał problemy z bólem pleców, ale dzisiaj nie sprawiły mu one kłopotów.
- Było okej. Pod koniec trochę to czułem, ale adrenalina mi pomogła. Czuję się dobrze i pewnie, a teraz mam kilka dni na odpoczynek.