Sprawa Kevina Magnussena nie była jedyną, jaką sędziowie zajmowali się po sprincie w Miami. Opublikowano też kilka innych werdyktów.
Choć uwaga formułowego światka skupiła się na antybohaterze sprintu, to w tle działo się znacznie więcej. Cały czas oczekiwano na dokument podający szczegóły odrzucenia rewizji incydentu z udziałem Fernando Alonso ze sprintu w Chinach. Spodziewano się także ukarania Lando Norrisa, a w tle zajmowano się również sprawami Estebana Ocona i Zhou Guanyu.
Norris (przejście przez tor)
Za przejście przez tor bez zezwolenia Lando Norrisowi przyznano sporą grzywnę oraz reprymendę (1. w sezonie). Była to taka sama sytuacja - i taka sama decyzja - jak w przypadku Lewisa Hamiltona w zeszłym roku w Katarze.
Takie zajścia są uznawane za ekstremalnie niebezpieczne, z czym zresztą na spotkaniu z arbitrami zgodził się sam Norris. Kierowca McLarena musi teraz zapłacić połowę z 50 tysięcy euro. Druga część jest zawieszona do końca sezonu F1 2024, na wypadek gdyby Lando dopuścił się podobnego przewinienia.
Ocon (niebezpieczny wyjazd)
Francuz za niebezpieczny wyjazd z garażu i kontakt z Charlesem Leclerciem zgarnął nadprogramowe 10 sekund jeszcze przed startem sprintu, ale dopiero w nocy czasu polskiego podano, iż musi dopisać sobie także 1 punkt karny.
Sędziowie dopatrzyli się tego, że Ocon zignorował sygnały mechanika, któru nakazywał mu zatrzymanie się. Uznano więc, że błąd popełnił kierowca, a nie zespół, natomiast sam incydent określono jako "o wiele poważniejszy niż niektóre precedensy".
Alonso (rewizja z Chin)
Aston, chcąc ponownej analizy walki Fernando Alonso z Carlosem Sainzem, za którą pierwszy z nich dostał 10 sekund i nieuzasadnione nigdzie 3 punkty karne, musiał dostarczyć nowy, znaczący, istotny w sprawie i niedostępny wcześniej dowód.
Zespół przedstawił nagranie z kamery pokładowej, która ukazywała przód bolidu nr 14. Dowód faktycznie był nowy, niedostępny wcześniej i istotny, ale arbitrzy nie zgodzili się z tym, iż był znaczący. Ich zdaniem poprzednie ujęcia były wystarczające do podjęcia identycznej decyzji, a najświeższe nie zmieniłoby ich spojrzenia na tę kolizję. Rewizja nie miała więc miejsca.
Zhou (aleja i wyjazd z niej)
Analizie poddano też dwa zajścia z udziałem Zhou Guanyu, któremu przyznano ostrzeżenie i reprymendę.
Ostrzeżenie dotyczyło włączania się do ruchu w alei na samym starcie sesji, co Chińczyk wykonał niezgodnie z instrukcją dyrektora wyścigu. Zakładała ona przepuszczenie wszystkich aut, które stały już w kolejce, co w tym przypadku nie miało miejsca, bo bolid Saubera wbił się przed Daniela Ricciardo.
Reprymendę (1. w sezonie) nałożono natomiast za przekroczenie białej linii na wyjeździe z pit lane. Sytuacja nie była niebezpieczna, gdyż był to sam koniec tej strefy, a obok nie znajdowało się inne auto.