Sobotnie kwalifikacje dla Lando Norrisa były, jak dotąd, najlepszymi w jego karierze w Formule 1. Brytyjczyk zajął w nich 4. miejsce, lecz wcześniej wcale nie przypuszczał takiego obrotu spraw.
Do tej pory, najlepszym rezultatem Norrisa w kwalifikacjach F1 była 5. pozycja, zdobyta rok temu przed Grand Prix Francji w Le Castellet. W sobotę 20-latek wykorzystał jednak niemoc Ferrari i wywalczył 4. pole startowe przed niedzielną rywalizacją na Red Bull Ringu.
– Nie spodziewaliśmy się tego. Myślę, że czyni to ten wynik jeszcze lepszym. Zdecydowanie nie spodziewaliśmy się pierwszej szóstki – powiedział zaskoczony zawodnik.
Norris przyznał także, iż sądził, że to Racing Point uplasuje się wyżej niż McLaren w kwalifikacjach.
– Myśleliśmy, że samochód Racing Point będzie trochę przed nami, bo przez cały weekend wyglądał na dość mocny. Jestem po prostu zszokowany. Bardzo się cieszę, ponieważ jako zespół, myślę, że możemy skupić się na sobie i robić krok po kroku – rzekł kierowca pochodzący z Bristol.
Lando oznajmił również, że nie obyło się bez kłopotów podczas sobotniej rywalizacji.
– Na pierwszym zestawie opon popełniłem błąd w zakręcie, co spowodowało mały problem, który uniemożliwił mi jazdę – wyjaśnił.
Mimo świetnego wyniku w kwalifikacjach, 20-latek podchodzi jednak z chłodną głową do głównego punktu całego weekendu, czyli długo wyczekiwanego wyścigu.
– Myślę, że jutro praca będzie jeszcze trudniejsza. Samochód prowadził się dziś naprawdę dobrze, ale wyścig to już inna historia. Myślę, że bolid działa naprawdę dobrze w kwalifikacjach. To trochę bardziej skomplikowane w wyścigu – dodał.