Dwaj dyrektorzy wyścigu Formuły 1, Niels Wittich oraz Eduardo Freitas, otrzymali pozytywne wyniki testów na obecność koronawirusa.
Niemiec i Portugalczyk przejęli obowiązki Michaela Masiego po kontrowersyjnym finale sezonu 2021. Chociaż początkowo zapowiadano, iż będą się zmieniać, jak do tej pory rywalizację w królowej motorsportu nadzorował tylko ten pierwszy.
Mimo posiadania aż dwóch dyrektorów F1 znalazła się właśnie w trudnym położeniu. Jak wynika z informacji The Telegraph oraz Sky Sports, Wittich i Freitas są obecnie zakażeni koronawirusem SARS-CoV-2. Stawia to mały znak zapytania przy obecności któregokolwiek z nich w Miami, ponieważ władze USA wymagają od podróżujących okazania negatywnego testu.
Informacja ta nie została potwierdzona przez FIA, ponieważ Federacja stwierdziła, iż udziela ich tylko w przypadku, gdy są one powiązane z organizacją wydarzenia. Do rundy na Florydzie zostało jeszcze trochę czasu i istnieje szansa, że któryś z nich lub obaj wyzdrowieją na czas.
Jeśli jednak tak się nie stanie, większą rolę może przejąć Herbie Blash, wieloletni zastępca Charliego Whitinga, który powrócił do F1 po 5 latach przerwy, wspomagając nowych dyrektorów po ostatnim zamieszaniu.
Oprócz tego w publikacji Sky pojawił się Colin Haywood, były menedżer kontroli wyścigu i sporadyczny zastępca dyrektora wyścigu, który odszedł z pracy w maju 2021 roku. Miał on pełnić funkcję zastępcy w kilku Grand Prix w sezonie 2022, w tym właśnie w Miami czy w Bahrajnie.
Rozważany ma być także Scott Elkins, dyrektor wyścigu DTM, o którym mówiło się również w przerwie między sezonami F1, gdy spekulowało się na temat ruchów Federacji.
Media wykluczyły natomiast skorzystanie z usług Steve'a Nielsena, dyrektora sportowego Formuły 1, jak i Michaela Masiego, przebywającego obecnie w Australii.